W Orlen Arenie wynik w pierwszej minucie otworzył Zoltan Szita, a na 2:0 podwyższył Daniel Fernandez. Goście starali się nie tracić dystansu, złapali "kontakt" przy stanie 3:2, ale kolejne trzy trafienia gospodarzy sprawiły, że Nafciarze odjechali na 6:2.
Po kwadransie i rzucie Michała Daszka było 10:5 i stało się jasne, że przedostatnia w tabeli ekipa ze Szczecina (1 zwycięstwo, 6 porażek) nie zagrozi płocczanom.
W bramce gospodarzy dobrze spisywał się Krystian Wiśniewski, obronił 5 z 11 pierwszych rzutów (45 proc. skuteczności).
Nafciarze grali na luzie, bez presji, więc Pogoń ambitnie próbowała "trzymać wynik". To się szczecinianom częściowo udało, do przerwy Wisła prowadziła różnicą sześciu trafień.
Co ciekawe, w zespole z Płocka bramki zdobywało aż 11 zawodników. W teamie ze Szczecina bezbłędny był Dawid Krysiak (4/4).
W drugiej odsłonie podopieczni trenera Xaviego Sabate rozpoczęli spokojnie, bramki padały na zmianę. Wisła podkręciła nieco tempo, kwadrans przed końcem trafił Szita i przy stanie 29:19 trener gości poprosił o czas.
Niewiele to pomogło, Wisła punktowała, w bramce dobrze spisywał się w drugiej połowie Adam Morawski i dystans rósł. Trzy ostatnie bramki do płocczan zdobył Mihić, Nafciarze wygrali 38:25.
ORLEN Wisła Płock - Sandra SPA Pogoń Szczecin 38:25 (19:13)
Najwięcej bramek dla Wisły: Sergej Kosorotow 6, Abel Serdio, Lovro Mihić - po 5, Krzysztof Komarzewski, Zoltan Szita - po 4, Mikołąj Czapliński 3, David Fernandez, Jan Jurecic, Marek Daćko i Niko Mindegia - po 2.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.