W kontekście tej sytuacji, aptekarze i organizacje branżowe zaczynają apelować o wstrzymanie decyzji, które mogą pogłębić kryzys w polskim systemie farmaceutycznym.
Tło sprawy: Praktyki z lat 2015-2018
W latach 2015-2018, polskie apteki były zaangażowane w realizację zapotrzebowań składanych przez placówki lecznicze na leki. Wówczas taka sprzedaż była powszechnie akceptowana i nie spotykała się z żadnymi uwagami ze strony organów nadzoru. Ministerstwo Zdrowia oraz Ministerstwo Sprawiedliwości nie wprowadziły żadnych przepisów zakazujących sprzedaży leków do przychodni, a same inspekcje farmaceutyczne, przeprowadzające regularne kontrole, nie miały żadnych zastrzeżeń.
Farmaceuci byli przekonani, że ich działania są zgodne z prawem, ponieważ brakowało jednoznacznych regulacji w tej sprawie. Dopiero w 2024 roku Główny Inspektorat Farmaceutyczny zaczął kwestionować te praktyki. W szczególności chodziło o sprzedaż leków przeciwzakrzepowych, takich jak Xarelto, Fraxiparine i Clexane, które były dostarczane do przychodni w dużych ilościach.
Decyzja GIF o cofnięciu zezwoleń
W 2024 roku Główny Inspektorat Farmaceutyczny zaczął podejmować decyzje o cofnięciu zezwoleń na prowadzenie aptek. W przypadku wielu z nich, sprawy te miały swoje źródła w działaniach sprzed kilku lat. GIF podjął decyzje o cofnięciu zezwoleń, argumentując, że apteki realizowały zapotrzebowania na leki, które nie były ujęte w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 12 stycznia 2011 roku, co stanowiło naruszenie obowiązujących przepisów.
Apteki, które przez lata działały w zgodzie z obowiązującymi wówczas praktykami, teraz muszą zmierzyć się z konsekwencjami tych decyzji. W przypadku aż 7000 aptek, które miały do czynienia z takimi zapotrzebowaniami, grozi im likwidacja. Z kolei w przypadku takich aptek w małych miejscowościach, gdzie apteki są jedynymi punktami sprzedaży leków, sytuacja staje się szczególnie dramatyczna.
Reakcje na decyzje GIF
GIF, przedstawiając swoje stanowisko, podkreśla, że podejmowane decyzje mają na celu eliminację nielegalnych praktyk. Dyrektor biura GIF, Damian Kuraś, zaznaczył, że informacje o masowym zamykaniu aptek są przesadzone i nieprawdziwe. Według niego, liczba zamkniętych aptek ma wynosić zaledwie 30 do 60 w latach 2024-2025, a działania inspektoratu mają na celu jedynie usunięcie niezgodnych z prawem praktyk.
Pomimo tego, farmaceuci i organizacje takie jak Stowarzyszenie Poszkodowanych "Apteka Zamknięta" ostrzegają, że decyzje GIF mogą doprowadzić do zamknięcia aż 7000 aptek w Polsce, co stanowi około 2/3 wszystkich placówek w kraju. Dla pacjentów, którzy mieszkają w mniejszych miejscowościach, może to oznaczać znaczne utrudnienia w dostępie do niezbędnych leków. W takich miejscach apteki są często jedynym punktem sprzedaży medykamentów, a ich likwidacja oznacza konieczność podróży do większych miast, co może znacznie utrudnić dostęp do leczenia.
Reperkusje dla pacjentów i sektora farmaceutycznego
Zamknięcie tysięcy aptek miałoby poważne konsekwencje dla pacjentów. Ograniczenie liczby aptek przełożyłoby się na mniejszą dostępność leków, co szczególnie dotknęłoby osoby mieszkające w miejscowościach, gdzie apteki są jedynym punktem zaopatrzenia w medykamenty. W takich przypadkach, pacjenci musieliby podróżować do większych miast, aby dostać się do apteki, co stanowiłoby dodatkowe utrudnienie, a także wiązałoby się z dodatkowymi kosztami transportu.
Dodatkowo, zmniejszenie liczby aptek na rynku wpłynęłoby na ceny leków. Mniejsza liczba aptek oznacza mniejszą konkurencję, co może prowadzić do wzrostu cen, a w konsekwencji obciążyć pacjentów oraz system refundacji. Farmaceuci zwracają również uwagę na to, że zamknięcie aptek to także utrata miejsc pracy – nie tylko dla właścicieli, ale także dla personelu, w tym magistrów farmacji i techników farmaceutycznych.
Możliwość kompromisu?
Sytuacja jest na tyle skomplikowana, że farmaceuci i organizacje branżowe zaczynają apelować do rządu i ministra zdrowia Izabeli Leszczyny o znalezienie kompromisowego rozwiązania, które pozwoliłoby na dalsze funkcjonowanie aptek, nie naruszając przy tym przepisów prawa. Wiele aptek, które w dobrej wierze realizowały zapotrzebowania na leki do przychodni, teraz stoi przed groźbą utraty licencji.
Rozwiązanie tej sprawy nie jest proste, ponieważ wymaga balansowania między przestrzeganiem prawa a potrzebą zapewnienia pacjentom dostępu do leków. Wydaje się, że konieczne jest wprowadzenie nowych regulacji, które ujednolicą zasady sprzedaży leków do przychodni, a jednocześnie pozwolą aptekom na dalszą działalność.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.