Na półmetku kadencji jeden z radnych podjął decyzję o rezygnacji z mandatu radnego gminy. W Słupnie odbędą się wybory uzupełniające. Mimo że chodzi o wybór jednego radnego, ich wynik będzie miał znaczenie dla obu skonfliktowanych stron.
To pierwsza kadencja Marcina Petery jako radnego podpłockiej gminy. Radny startował z jednego z czterech okręgów wyborczych w Słupnie jako kandydat niezależny, ale następnie tworzył wraz z radnymi PSL opozycję wobec obecnego wójta, która nie zgadzając się z linią Marcina Zawadki, od początku skutecznie blokuje większość inicjatyw.
Teraz, na półmetku kadencji, wiceprzewodniczący rady gminy niespodziewanie zdecydował o rezygnacji z mandatu radnego. Dlaczego?
- Myślę, że przyczyna mojej decyzji dla większości będzie jasna: jest nią brak porozumienia wójta z radą gminy - mówi w rozmowie z nami Marcin Petera. - To z kolei odbija się na braku realizacji inwestycji w moim okręgu wyborczym m.in. w zakresie remontu Pocztowej, chodników na Topolowej, placu zabaw itd. Nie chcę firmować swoim nazwiskiem tego, co dzieje się w gminie.
Marcin Petera podkreśla, że przez pierwszy rok obecnej kadencji był pełen optymizmu i wierzył, że mimo trudności uda się osiągnąć kompromis. Po roku entuzjazm zaczął jednak słabnąć. - Obie strony musiałby zrobić krok w tył, by potem móc wykonać dwa kroki do przodu - uważa radny. - To nie jest łatwe, gdy spotyka się ze sobą kilkanaście charakterów, ale wierzyłem, że jednak możliwe. Tak się nie stało. Nie obwiniam ani jednej, ani drugiej strony, wina zawsze leży gdzieś pośrodku. Ale przyszedłem do rady po to, by móc działać dla dobra gminy.
Czy sądzi, że jego decyzja coś zmieni? - Nie, to mój prywatny gest protestu, niestety, myślę, że do końca tej kadencji nic się nie zmieni - uważa nasz rozmówca. - Rozmawiałem na ten temat z moimi wyborcami - 95 proc. z nich poparło moją decyzję.
Czy to definitywny koniec jego kariery w samorządzie, czy też nie wyklucza startu w kolejnych wyborach? - Trudno w tej chwili odpowiedzieć na takie pytanie - jak to się mówi: „nigdy nie mów nigdy” - odpowiada Marcin Petera.
Po wydaniu postanowienia przez komisarza wyborczego Słupno czekają wybory uzupełniające. Zostaną zorganizowane w ciągu najbliższych trzech miesięcy tak jak wybory powszechne, ale tylko w okręgu, z którego do rady wszedł Marcin Petera.
Dla obu stron politycznego sporu w gminie jest jednak jasne: mimo że chodzi o wybór tyko jednego radnego, decyzja mieszkańców będzie dla wszystkich ważnym sygnałem i sprawdzianem przed wyborami samorządowymi za dwa lata. Wybory wskażą bowiem, jakie jest zdanie lokalnej społeczności na temat patowej sytuacji w gminie i któremu obozów są skłonni powierzyć jej dalsze losy.
Dodajmy, że konflikt w gminie cały czas trwa. Podczas ostatniej, trwającej ponad 10 godzin XXXII sesji rady gminy, radni kolejny rok z rzędu nie poparli projektu wójta i nie uchwalili budżetu na 2017 rok.
[ZT]13847[/ZT]