Brak wody w kranie, rozgoryczeni mieszkańcy, którzy nie mają jak wykąpać dzieci czy zrobić prania, wreszcie groźba katastrofy budowlanej i ekologicznej - tak część radnych Słupna przedstawia sytuację wodno-ściekową w gminie. Opozycja przyznaje - nie jest dobrze, ale... nie ma powodu do aż takiego pośpiechu.
Temat nagminnych przerw w dostawie wody, głównie do miejscowości położonych w wyższych partiach gminy, pojawił się na ostatniej sesji za sprawą wniosku radnego Piotra Zalewskiego. Z jego informacji wynika, że grubo ponad połowa mieszkańców gminy ma problem z brakiem wody w kranie. On sam bezskutecznie odkręca kurek przynajmniej raz na dwa dni, a pozostałych porach ciśnienie wody jest bardzo słabe. O trudnej sytuacji z zaopatrzeniem w wodę świadczy też fakt, że wójt wydał zakaz podlewania ogródków w godzinach między 6.00 a 22.00.
- Winę za ten stan rzeczy ponoszą wieloletnie zaniedbania co do inwestycji w tym zakresie - przekonuje radny w rozmowie z nami. - Przez minionych 20 lat nic się nie działo, a mieszkańców przybyło o 200 procent. Rozwiązania sprzed ponad dwóch dekad dziś już nie wystarczają. Zasób wody jest mniejszy niż jej zużycie.
Inwestować szybko i z rozmachem?
Co robić? Piotr Zalewski odpowiada: inwestować. I to dużo i natychmiast. Dlatego na ostatniej sesji zgłosił wniosek o przeznaczenie blisko 3 mln zł w tym roku i kolejnych 5 mln w przyszłym na kompleksową modernizację sieci wodociągowej i oczyszczalni ścieków.
Wśród działań, które jego zdaniem należałoby wykonać w ramach inwestycji, wymienia m.in. budowę sieci wodociągowej w Górnym Słupnie, wymianę pomp głębinowych, a także rur o większym przekroju, zakup agregatów prądotwórczych (obecnie jest tylko jeden, co nie wystarcza przy zdarzających się coraz częściej prezerwach w dostawie prądu po nawałnicach), budowę nowej studni głębinowej z ujęciem w Słupnie, wymianę 150 hydrantów, spięcie w jeden system pierścieniowy czterech układów Bielino, Gulczewo, Słupno i Mijakowo czy wreszcie remont oczyszczalni i budowa nowej przepompowni ścieków.
Gminie grozi katastrofa?
- Stoimy na pograniczu katastrofy budowlanej, ekologicznej i epidemiologicznej - wieszczy radny, nawiązując do opłakanego stanu infrastruktury wodno-ściekowej. I dlatego na najpilniejsze działania, jeszcze w tym roku, chce przeznaczyć ponad 2,9 mln zł, resztę w kolejnym roku.
Skąd nagle, w trakcie trwania roku budżetowego wziąć takie pieniądze? - Zaproponowałem, by przesunąć środki zabezpieczone na ten rok na budowę dróg, m.in. w Borowiczkach Pieńkach czy Rydzynie - wyjaśnia radny. - Pod uwagę brałem tylko te inwestycje, które jeszcze się nie zaczęły, nie podpisano żadnych umów. Uważam, że zaopatrzenie w wodę to priorytet.
Czy jednak natychmiastowe działania mogą przynieść skutek, skoro mowa o kompleksowej modernizacji sieci? - Oczywiście! Sytuacja mogłaby się poprawić, gdyby na szybko wymienić choćby pompy na mocniejsze, co zwiększyłoby ich wydajność - zapewnia. - Ale nie da się zrobić tego za 16 tys. zł, które zapisano na modernizację w tegorocznym budżecie, skoro jedna pompa kosztuje ok. 40 tys. zł - rozkłada ręce radny.
Prac, które zdaniem radnego szybko mogłyby poprawić sytuację, jest zresztą więcej. - Przygotowując się do tematu, bacznie przyglądałem się np. pracy urządzeń na stacji uzdatniania wody w Święcieńcu. Okazuje się, że non stop wylewane są tam tysiące litrów, aby przepłukać rdzę. A wystarczyłoby po prostu wymienić zardzewiałą rurę i nie marnować tyle wody.
Temat wody to temat zastępczy?
Do szerszej dyskusji jednak nie doszło, bo większość radnych opozycyjnych wobec wójta nie poparła wniosku o włączenie do porządku obrad nowego punktu. - Czy to ich w ogóle nie obchodzi?! - oburza się radny. - Chcę, by została zwołana nadzwyczajna sesja rady gminy poświęcona tylko temu tematowi. Najlepiej w weekend, by jak najwięcej mieszkańców mogło w niej uczestniczyć.
Dlaczego radni związani z PSL nie poparli wniosku radnego Zalewskiego? Przewodnicząca rady gminy Elżbieta Kuchta wyjaśnia, że w jej opinii, kwestia sieci wodociągowej była tematem zastępczym na sesji, podczas której głosowano udzielenie absolutorium dla wójta Słupna. - Sesja o tak obszernym harmonogramie, podczas której trzeba podjąć tyle ważnych uchwał na czele z udzieleniem absolutorium nie była odpowiednim momentem - uważa przewodnicząca rady gminy.
Radni PSL: Nie chodzi o wodę, tylko o wrzutki
Podobnego zdania jest radna Bożena Grzybowska. - Chcemy rozmawiać o problemach z wodą, ale nie w sytuacji, gdy tak ważny temat traktuje się jak wrzutkę - uważa radna. - Potem prasa pisze, że my jesteśmy przeciwni. A to nie jest prawda, jesteśmy tylko przeciwni takim wrzutkom. Wiadomo, że po tylu latach użytkowania wszystko się rujnuje i trzeba robić remonty. Na pewno na komisjach pochylimy się nad tym problemem, przeanalizujemy dokumenty, ale na spokojnie. Nie rozgrywajmy tego tematu w ten sposób.
W takim razie czy teraz, gdy sesja absolutoryjna już za nami, radni są gotowi rozmawiać na temat tego, jak zaradzić problemom z wodą? - Jest to utrudnione, ponieważ od roku nie mogę się doprosić o wyniki tzw. audytu wodnościekowego, nie wiemy, co tam dokładnie jest, nie mamy przed sobą żadnych dokumentów - odpiera Elżbieta Kuchta. - Aby rozmawiać, musimy wiedzieć, co zostało zrobione, a co nie, co zostało zaniedbane w ubiegłym roku.
Nadzwyczajna sesja nie jest ku temu dobrą okazją, skoro na poprzedniej zabrakło czasu? - Nie wydaje mi się, by temat był aż tak pilny, żeby potrzebne było zwoływanie nadzwyczajnej sesji, w mojej ocenie wystarczy zwykła - mówi Elżbieta Kuchta.
Mieszkańcy skarżą się urzędnikom
Wójt Słupna Marcin Zawadka podczas sesji poparł wniosek radnego Zalewskiego i choć ostateczna decyzja w sprawie ewentualnych inwestycji należy do radnych, z prośbą o komentarz zwróciliśmy się również do władz gminy.
Jak przyznaje wicewójt, w dniach, w których występują wysokie temperatury, mieszkańcy gminy coraz częściej interweniują w sprawie braku wody w kranach. - Dochodzi do sytuacji, że mieszkańcy nie mogą zaspokoić swoich podstawowych potrzeb bytowych - mówi Agnieszka Ruclak.- W przyszłym tygodniu, po powrocie z urlopu wójta i naczelnika wydziału ochrony środowiska szczegółowo przeanalizujemy wniosek radnego Zalewskiego i wspólnie zastanowimy się, jakie działania można podjąć w celu poprawy sytuacji.
Niewykluczone, że nadzwyczajna sesja poświęcona wyłącznie temu tematowi zostanie zwołana jeszcze w lipcu.
Fot. Portal Płock
O trwającym od wyborów konflikcie w radzie gminy pisaliśmy już niejednokrotnie, czytaj m.in.: