Na pierwszy rzut oka może się wydawać, że temat poboru wody jest mało istotny. W rzeczywistości jednak obecne regulacje prowadzą do dramatycznych konsekwencji - rolnicy, którzy dbają o zwierzęta, mogą być karani za przekroczenie dziennego limitu zużycia wody.
Woda ze studni – zbyt kosztowny luksus?
Zgodnie z obowiązującym prawem, właściciele gospodarstw rolnych mogą bez zezwolenia pobierać do 5 metrów sześciennych wody dziennie z własnych ujęć. Przekroczenie tego limitu - nawet jeśli woda służy wyłącznie do pojenia zwierząt - może skutkować mandatem.
- Wojewódzkie Inspektoraty Środowiska nakładają kary na rolników za pobieranie więcej niż 5 m sześć. wody dziennie z własnych studni - ostrzega Portal Branżowy.
Sprawa jest o tyle absurdalna, że nie chodzi tu o podlewanie trawnika czy napełnianie basenu, lecz o realizację podstawowych obowiązków hodowcy. Wielu rolników staje w obliczu dramatycznego wyboru - zaryzykować grzywnę albo narazić zwierzęta na brak dostępu do wody.
Mandat za... błoto? Wiejskie realia kontra miejskie przepisy
Nie tylko pobór wody rodzi problemy. Rolnicy zmagają się również z przepisami dotyczącymi czystości dróg. W okresie prac polowych często dochodzi do zabrudzenia asfaltu błotem pochodzącym z pól, co według prawa musi być natychmiast usunięte przez rolnika.
- Jeśli tego nie zrobią, to narażają się na mandat w wysokości do 1,5 tys. zł lub naganę - czytamy w projekcie.
W skrajnych przypadkach, gdy zabrudzenie drogi przyczyni się do wypadku, rolnik może stanąć przed sądem karnym. Grożą mu nawet 3 lata więzienia za spowodowanie wypadku z obrażeniami, a do 8 lat w przypadku śmierci lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu.
Wielu gospodarzy uważa te przepisy za oderwane od rzeczywistości życia na wsi. Zadają sobie pytanie: jak mają pracować na roli, skoro za każdą grudkę błota grozi im odpowiedzialność karna?
Nowe propozycje: 21 postulatów na rzecz zdrowego rozsądku
W odpowiedzi na trudną sytuację środowiska rolniczego, eksperci i hodowcy, we współpracy z Warsaw Enterprise Institute, przygotowali projekt 21 postulatów. Celem jest odbiurokratyzowanie przepisów dotyczących rolnictwa.
Wśród najważniejszych propozycji znalazło się zniesienie limitu kar za zużycie wody przekraczające 5 m³ dziennie. Autorzy raportu podkreślają również konieczność wprowadzenia jednolitych norm zużycia wody, dostosowanych do DJP (duża jednostka przeliczeniowa zwierząt).
- Trzeba wprowadzić konkretne normy zużycia na DJP - zaznaczają twórcy projektu.
Obecnie identyczne gospodarstwa mogą być zupełnie różnie traktowane w zależności od województwa, co wprowadza chaos i brak poczucia sprawiedliwości wśród rolników.
„Mamy dość”. Rolnicy domagają się reform
Zarówno środowiska rolnicze, jak i eksperci są zgodni — obecny system prawny wymaga pilnych zmian. Zdaniem autorów projektu odbiurokratyzowanie przepisów to nie tylko kwestia sprawiedliwości, ale i konieczność, by zachować ciągłość produkcji rolnej w Polsce.
- Obecne przepisy nakładają ograniczenia na pobór wody z własnych studni, co prowadzi do absurdalnych sytuacji, w których rolnicy są karani za dbanie o swoje zwierzęta - przypominają autorzy.
Jeśli nie dojdzie do reform, coraz więcej młodych ludzi zrezygnuje z przejmowania gospodarstw. A to oznacza jedno — krowy zostaną bez wody, a pola bez gospodarzy.
Komentarze (0)