reklama

Oświata według PiS: Spokojnie, chcemy ją naprawić

Opublikowano:
Autor:

Oświata według PiS: Spokojnie, chcemy ją naprawić - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaJaka ma być szkoła według Prawa i Sprawiedliwości? - Z dużym naciskiem na wychowanie, ma być na pierwszym miejscu, na drugim kształcenie ? mówiła posłanka Anna Cicholska. Akcent kładziemy na elementy patriotyczne, wycieczki do ważnych miejsc dla historii Polski. Wrócą drożdżówki, biologia zastąpi przyrodę, będzie internet szerokopasmowy, zapomnimy o tablicach z kredą. Tylko niech samorządy dobrze i oszczędnie gospodarują. A co z nauczycielami?

Jaka ma być szkoła według Prawa i Sprawiedliwości? - Z dużym naciskiem na wychowanie, ma być na pierwszym miejscu, na drugim kształcenie – mówiła posłanka Anna Cicholska. Akcent kładziemy na elementy patriotyczne, wycieczki do ważnych miejsc dla historii Polski. Wrócą drożdżówki, biologia zastąpi przyrodę, będzie internet szerokopasmowy, zapomnimy o tablicach z kredą. Tylko niech samorządy dobrze i oszczędnie gospodarują. A co z nauczycielami?

W temacie planowanej reformy edukacji niemal każda partia chce zabrać głos. Krytycznie odniosła się do niej Platforma Obywatelska, a teraz swoje trzy grosze dokłada główny pomysłodawca, czyli Prawo i Sprawiedliwość (w kolejce ustawiła się Nowoczesna). Posłowie PiS z naszego okręgu, Anna Cicholska i Waldemar Olejniczak zorganizowali w środę konferencję prasową w nowym biurze na starówce, aby obwieścić „dobrą zmianę w edukacji”. - Wychodzimy naprzeciw oczekiwaniom, aby oświata była na wysokim poziomie, a uczeń bezpieczny – tłumaczono dziennikarzom.

[ZT]13543[/ZT]

Posłanka pracowała jako dyrektorka szkoły, obecnie działa w parlamentarnej komisji edukacji, nauki i młodzieży. Rozpoczęła od stwierdzenia, że to konieczna reforma, PiS chce „naprawić polską oświatę”. Wyliczała mankamenty: zbyt krótkie przygotowanie w liceum do egzaminów na studia, za mało lekcji historii, biologii, geografii, brak nauki czytania w przedszkolu, szkoły zawodowe nie dostarczają odpowiednio wykwalifikowanej kadry, były opóźnienia w podręcznikach dostępnych na nośnikach elektronicznych, nie zabezpieczono środków w budżecie na nagrody dla nauczycieli i praktycznie zlikwidowano nadzór nad szkołami przez Kuratorium Oświaty, wydatki na reklamy nakłaniające rodziców do pozostawienia sześciolatków w szkołach uznała na nieuzasadnione.

- Taki stan zastaliśmy – mówiła posłanka. Nawiązała do pierwszej zmiany, kiedy wspomniane już sześciolatki cofnięto ponownie do przedszkoli. - Co dotyczyło 82 proc. wszystkich dzieci w roczniku, 18 proc. pozostało w pierwszej klasie podstawówki.

Powrót drożdżówek i nowe zawody

Kreśliła wizję oświaty zgodnie z założeniami reformy, przewidując zarazem dwuletni okres przejściowy na konieczne dostosowania. Zmian ma być bardzo wiele, jak chociażby zlikwidowany sprawdzian dla szóstoklasistów (na to miejsce testy diagnostyczne). PiS chce uregulować możliwość odwoływania się od wyników matur (teraz do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego), zniesienia godzin karcianych (dwóch dodatkowych godzin w tygodniu na rzecz pracy z uczniami), darmowych e-podręczników i materiałów dodatkowych. - Do szkół powrócą drożdżówki, po tym jak wprowadzono absurdalne przepisy zakazu sprzedaży niektórych artykułów żywnościowych – punktowała. 

Dalej opowiadała o konieczności dostosowania edukacji do potrzeb rynku pracy, w czym ma pomóc dwustopniowa szkoła branżowa (po ukończeniu I stopnia nabywa się pierwszą kwalifikację zawodową np. mechanika samochodowego, po II – drugą kwalifikację, ale już z tytułem technika, następnie można zdawać maturę zawodową i pomyśleć o studiach wyższych zawodowych.

Co jeszcze? - W ciągu dwóch lat każda szkoła powinna korzystać z dostępu do szerokopasmowego internetu, tablice multimedialne zastąpią te dotychczasowe – kontynuowała. PiS planuje kształcenie w takich zawodach, jak technik szerokopasmowej komunikacji elektronicznej, automatyk, opiekunka do dziecka i asystentka stomatologa.

O tym, że gimnazja mają zostać wygaszone wiedzą już chyba wszyscy. W zamian wracamy do ośmioletniej podstawówki (z edukacją wczesnoszkolną w klasach 1-4) i czteroletniego liceum. - Gimnazja nie wyrównywały różnić. Już na starcie wprowadzały zróżnicowanie na te lepsze i te gorsze, co szczególnie zaznaczało się w małych miasteczkach i na wsi. Chcemy to naprawić – deklarowała. - Masowo korzystano z korepetycji, to już była autentyczna patologia.

Samorząd ma być oszczędny

Kolejna kwestia, finanse. Subwencja, która wiąże się z każdym sześciolatkiem, wyniesie „dodatkowo 4 tys. 300 zł”. - Niektórzy mają zastrzeżenia, że koszty są przerzucane na samorządy, co jest nieprawdą – dowodziła. - W 2017 roku dofinansowanie do wydatków bieżących i na transformację będzie na wystarczającym poziomie. Zamierzamy przeznaczyć wyższe kwoty na uczniów w nowo utworzonych klasach siódmych i ósmych, jak również w planowanych dwustopniowych szkołach branżowych – stwierdziła. A czy wystarczy samorządom pieniędzy? - To już zależy od tego, jak wprowadzą zmiany. Zdecydują, które budynki należy wykorzystać, jak rozwiązać sieć szkół. Jak będą oszczędne, to wystarczy. Budynki nie ulegną zniszczeniu, wyposażenie pozostanie.

Anna Cicholska powróciła do zamieszania z przedszkolem na Gałczyńskiego, kiedy brak zapowiadanego remontu prezydent tłumaczył reformą oświaty. Proponował zamianę budynków. - Tylko nieżyczliwi będą twierdzić, że na coś brakuje pieniędzy. To było niedopracowanie ze strony płockiego samorządu.

Poszukamy....

Powróćmy do sprawy budynków na gimnazja. Samorządy radziły sobie, jak mogły. Na budowę niektórych szukały dofinansowania zewnętrznego, w tym unijnego. A jeśli teraz przy zmianie przeznaczenia te pieniądze trzeba będzie zwrócić? - Ministerstwo we współpracy z Mazowiecką Jednostką Wdrażania Programów Unijnych postara się znaleźć uregulowania prawne, które temu zapobiegną – odpowiadała posłanka Cicholska.- Przecież to tylko zmiana nazwy z gimnazjum na podstawówkę, funkcja edukacyjna pozostanie.

Czego boją się nauczyciele?

Nauczyciele i związkowcy w ostatni poniedziałek piketowali w Warszawie z obawy przed reformą. Anna Cicholska dziwi się. - Przeżyłam wiele reform w oświacie. Nauczyciele, jak pracowali, tak wciąż pracują. Tak zaplanowaliśmy, aby nauczyciele z gimnazjum z automatu stali się nauczycielami w nowym systemie. Wciąż będą mieli pracę, liczba dzieci nie ulegnie zmianie. Dla nich to nowe możliwości, w tym do przekwalifikowania się, brakuje specjalistów od doradztwa zawodowego, mogą uczyć takich przedmiotów, jak geografia czy fizyka. Wkrótce pojawi się siatka godzin. Co więcej, gdyby nie ta reforma, wkrótce doszłoby do masowego zamykania gimnazjów, ponieważ liczba uczniów spada. Nasza propozycja uratuje miejsca pracy dla nauczycieli. Myślimy, aby zaoferować im nowe ścieżki awansu.

Podpytywana dalej przyznała, że zawsze jakiś nauczyciel nie będzie się sprawdzał w swojej roli lub wystąpi niż demograficzny, wtedy będą cięcia w kadrach. - Protestuje ZNP i prezes Sławomir Broniarz, który nie chciał gimnazjów, kiedy je wprowadzano. Teraz ZNP popiera godziny karciane dla nauczycieli. Po co protestować, skoro jeszcze nie wiedzą, co ich czeka...

Wsparł ją poseł Olejniczak.

Wszyscy obawiają się zmian, każdy boi się o pracę. Roszady kadrowe są możliwe między poszczególnymi szkołami, więc jeśli dojdzie do zwolnień, to nie z powodu reformy .

Opozycja twierdzi, że dyrektorzy najpierw skorzystają ze swoich nauczycieli, którzy nie mają pełnego wymiaru godzin. - Wzmacniamy rolę Kuratorium Oświaty, aby kurator śledził losy przesuniętych nauczycieli – dopowiadała parlamentarzystka. Na lekcjach zaczną pojawiać się wizytatorzy.

Wychowanie patriotyczne

Posłanka bardzo mocno akcentowała nacisk na edukację historyczną. - W podręcznikach musi być podany kontekst takich wydarzeń, jak pogrom kielecki czy wydarzenia w Jedwabnem. Minister edukacji i prezes Instytutu Pamięci Narodowej podpisali list intencyjny o współpracy. Chcemy aktywnego udziału młodzieży w przedsięwzięciach organizowanych przez IPN. Ministerstwo ogłosi program wycieczek szkolnych dla uczniów do miejsc istotnych dla dziejów naszego kraju.

Lekcji historii będzie teraz więcej niż informatyki? - pytamy. - Jeśli ktoś tak twierdzi, to tylko robi zamęt – odparła Cicholska. - To polityczna zagrywka. Dotąd była tylko jedna godzina przyrody, teraz proponujemy biologię, geografię, chemię, stosownie do wieku ucznia, Eksperci już nad tym pracują – lecz ile to potrwa i co z nauką języków obcych wciąż nie wiadomo, bo siatki godzin nie ma.

Na koniec stwierdziła, że odnosimy się wyłącznie do projektu. Czyli klamka zapadła? Ogólnie co do reformy tak. Konsultujemy poszczególne elementy. - Spostrzeżenia przekazujemy do komisji w parlamencie. Życzę nauczycielom z okazji zbliżającego się Dnia Edukacji Narodowej, aby byli pełni radości i optymizmu, mieli satysfakcję z pracy i przychodzili do niej uśmiechnięci, bo tylko tacy mogą dobrze wychowywać polską młodzież i polskie dzieci.  

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo