reklama

Kto jeszcze we wrześniu zagra na Summer Fall Festival?

Opublikowano:
Autor:

Kto jeszcze we wrześniu zagra na Summer Fall Festival? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

KulturaNa oficjalnej stronie internetowej przedstawiają się jako jeden z najdziwniejszych polskich zespołów rockowych. Nie stronią od żartów i satyry. Nazwę też mają nietypową. Postanowili uczcić fikcyjną 75. rocznicę powstania damskiego biustonosza. Zorganizowano nawet imprezę z turniejem biustów, a koncert miał być tylko skromnym bonusem. Później zespół planował zawieszenie działalności. Wyszło na to, że działają już na scenie od 27 lat.

Na oficjalnej stronie internetowej przedstawiają się jako jeden z najdziwniejszych polskich zespołów rockowych. Nie stronią od żartów i satyry. Nazwę też mają nietypową. Postanowili uczcić fikcyjną 75. rocznicę powstania damskiego biustonosza. Zorganizowano nawet imprezę z turniejem biustów, a koncert miał być tylko skromnym bonusem. Później zespół planował zawieszenie działalności. Wyszło na to, że działają już na scenie od 27 lat.

Zapewne już się domyślacie, że chodzi o zespół Big Cyc, który lubi w taki sposób balansować w muzycznym środowisku, aby wzbudzać reakcje wśród słuchaczy. Zagrają 3 września na Summer Fall Festival. Grupa powstała w Łodzi, aby z czasem zyskać rangę jednego z najbardziej znanych polskich zespołów rockowych.

W połowie lat 80. wokalistę zatrzymała Służba Bezpieczeństwa za rozrzucenie ulotek na festiwalu w Jarocinie. Nawet i to nie podziałało na niego jak zimny prysznic. Skiba i Dżej Dżej przyłączyli się do wyśmiewającego komunistyczną władzę ruchu Pomarańczowej Alternatywy. Happeningi rozbijały służby porządkowe. Uczestników zamykano na 48 godzin. Później narodził się pomysł z imprezą w klubie studenckim Balbina, którą reklamowano obietnicą gołych biustów. Zaproszono dziennikarzy z całego kraju, w tym Monikę Olejnik, a tu zamiast kobiecych walorów można było zobaczyć co najwyżej męskie torsy. Happening miał być jednorazowy. Zespół zamierzał rozwiązać się bez zbędnych ceregieli tuż po zabawie, ale zamiast odejścia w niebyt, zyskał popularność. Pierwsze piosenki w radiu słuchacze usłyszeli dopiero w latach 90. i pochodziły z ich pierwszej płyty. Na okładce umieścili Lenina z punkowym irokezem i z kolczykiem w uchu. Wśród nagrań były m. in. takie utwory, jak „Kapitan Żbik” i „Berlin Zachodni”.

Muzycy angażowali się w kolejne happeningi i nagrywali następne kawałki. Aż nastał rok 1996, wydali wówczas płytę „Z gitarą wśród zwierząt”. Piosenka „Makumba” okupuje pierwsze miejsca na listach przebojów w rozgłośniach radiowych. W internecie można znaleźć informację, że to właśnie Big Cyc należał do zespołów, których nagrania najczęściej kopiowano w Polsce nielegalnie w latach 90. (przegrywając je z kasety magnetofonowej na drugą kasetę). Jednorazowo na ich koncert przychodziły setki osób (300 tys. zjawiło się na wspólnym koncercie z grupą Chumbawamba). Panowie przyznają, że zdarzył im się także taki występ, na którym zjawiło się … siedem osób. Raz, w grudniu 1996 roku, zagrali plenerowy koncert sylwestrowy przy 25 stopniach mrozu. Ich najkrótszy występ trwał zaledwie trzy minuty. Przecięto siekierą kabel dostarczający prąd na scenę.

Big Cyc przez lata radzi sobie całkiem nieźle na polskiej scenie. Ostatnio powrócili z nowym materiałem. Znów prześmiewczo komentują wydarzenia. Ostrze satyry wymierzyli tym razem w Antoniego Macierewicza w singlu „Antoni wzywa do broni”.

Co sądzicie o takim wyborze? Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki ogłosi jeszcze jednego wykonawcę. 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo