Do piątku w Ratuszu można oglądać plansze przedstawiające pomysły na zagospodarowanie Jaru Brzeźnicy. W konkursie wygrała koncepcja Joanny Jaskułowskiej z Łodzi. Zobaczcie, jak zmieniłaby się ta część Płocka, gdyby miasto zrealizowało jej pomysł.
Wyniki konkursu na pomysł, co ciekawego można by zrobić w Jarze Brzeźnicy, ogłoszono pod koniec ubiegłego roku. W szranki stanęło pięć prac, płockim jarem zainteresowali się projektanci z Kielc, Bytomia, Łodzi, Warszawy i Gliwic, nie było natomiast ani jednego biura z Płocka. Komisji konkursowej najbardziej spodobała się koncepcja Joanny Jaskulskiej z Łodzi, zgarnęła ona pierwszą nagrodę, czyli 70 tys. zł. Na drugim miejscu znalazła się praca autorów z Kielc - za drugie miejsce dostali 50 tys. zł.
Do piątku w ratuszu można oglądać plansze przedstawiające pomysły na niezagospodarowany dotąd Jar Brzeźnicy, a w piątek o 12.30 będzie można porozmawiać z autorką zwycięskiej propozycji.
Co Joanna Jaskulska widziałaby w ciągnącym się przez 5 km i zajmującym blisko 170 hektarów jarze, który oddziela płockie osiedla od terenów przemysłowych? Czy jej zdaniem trzeba mocno ingerować ten naturalny, niemal nietknięty krajobraz, by uczynić z niego miejsce naprawdę atrakcyjne dla dla rekreacji, sportu i turystyki?
Właśnie szczególne podejście do walorów przyrodniczych i krajobrazowych zadecydowało o zwycięstwie tej pracy. Jar byłby wielofunkcyjną przestrzenią rekreacyjną, ale jego najważniejszymi funkcjami byłaby oczywiście funkcja korytarza ekologicznego i oczyszczalnia wód.
Koncepcja zakłada powstanie zielono-niebieskiego parku, czyli miejsca którego głównymi atrakcjami będzie zieleń i woda. Cały park został podzielony na dwie strefy - strefę niskiej ingerencji w naturalny krajobraz obejmującą m.in. tereny podmokłe czy strome skarpy oraz na strefę zieleni urządzonej zawierającej infrastrukturę parkową. Byłyby tam więc ścieżki - piesze i rowerowe wzdłuż rzeki, które skomunikują ten teren z doliną Wisły, Trzepowem i osiedlami, przez tereny podmokłe prowadziłyby drewniane pomosty i mostki. W planach autorki są też siłownie pod chmurką, plac zabaw, elementy ścieżki zdrowia, tarasy nadrzeczne, a także pole piknikowe. Śmiało brzmi też pomysł rekonstrukcji młyna wodnego.
Co dalej z jarem? - Urząd Miasta kończy postępowanie na wybór firmy, która zajmie się opracowaniem studium wykonalności zagospodarowania Jaru Brzeźnicy - informuje Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza.
Wyniki konkursu na pomysł, co ciekawego można by zrobić w Jarze Brzeźnicy, ogłoszono pod koniec ubiegłego roku. W szranki stanęło pięć prac, płockim jarem zainteresowali się projektanci z Kielc, Bytomia, Łodzi, Warszawy i Gliwic, nie było natomiast ani jednego biura z Płocka. Komisji konkursowej najbardziej spodobała się koncepcja Joanny Jaskulskiej z Łodzi, zgarnęła ona pierwszą nagrodę, czyli 70 tys. zł. Na drugim miejscu znalazła się praca autorów z Kielc - za drugie miejsce dostali 50 tys. zł.
Do piątku w ratuszu można oglądać plansze przedstawiające pomysły na niezagospodarowany dotąd Jar Brzeźnicy, a w piątek o 12.30 będzie można porozmawiać z autorką zwycięskiej propozycji.
Co Joanna Jaskulska widziałaby w ciągnącym się przez 5 km i zajmującym blisko 170 hektarów jarze, który oddziela płockie osiedla od terenów przemysłowych? Czy jej zdaniem trzeba mocno ingerować ten naturalny, niemal nietknięty krajobraz, by uczynić z niego miejsce naprawdę atrakcyjne dla dla rekreacji, sportu i turystyki?
Właśnie szczególne podejście do walorów przyrodniczych i krajobrazowych zadecydowało o zwycięstwie tej pracy. Jar byłby wielofunkcyjną przestrzenią rekreacyjną, ale jego najważniejszymi funkcjami byłaby oczywiście funkcja korytarza ekologicznego i oczyszczalnia wód.
Koncepcja zakłada powstanie zielono-niebieskiego parku, czyli miejsca którego głównymi atrakcjami będzie zieleń i woda. Cały park został podzielony na dwie strefy - strefę niskiej ingerencji w naturalny krajobraz obejmującą m.in. tereny podmokłe czy strome skarpy oraz na strefę zieleni urządzonej zawierającej infrastrukturę parkową. Byłyby tam więc ścieżki - piesze i rowerowe wzdłuż rzeki, które skomunikują ten teren z doliną Wisły, Trzepowem i osiedlami, przez tereny podmokłe prowadziłyby drewniane pomosty i mostki. W planach autorki są też siłownie pod chmurką, plac zabaw, elementy ścieżki zdrowia, tarasy nadrzeczne, a także pole piknikowe. Śmiało brzmi też pomysł rekonstrukcji młyna wodnego.
Co dalej z jarem? - Urząd Miasta kończy postępowanie na wybór firmy, która zajmie się opracowaniem studium wykonalności zagospodarowania Jaru Brzeźnicy - informuje Hubert Woźniak z biura prasowego Ratusza.
Wizualizacje koncepcji Joanny Jaskulskiej
