W jednym z płockich mieszkań znaleziono ciało, które musiało tam leżeć przynajmniej przez kilka tygodni. Sąsiedni pokój zajmowała córka zmarłego wspólnie z konkubentem.
Jak poinformowało radio RDC, płocka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie odnalezienia zmumifikowanych zwłok mężczyzny, które w mieszkaniu były oparte o rower stacjonarny. Prokurator rejonowy Norbert Pęcherzewski powiadomił o wszczęciu śledztwa w oparciu o art. 155 Kodeksu karnego, który dotyczy nieumyślnego spowodowania śmierci: Kto nieumyślnie powoduje śmierć człowieka, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
Córkę zmarłego przesłuchano w charakterze świadka. Wstępnie zakłada się, że zgonu mężczyzny nie zgłoszono ze względów finansowych, co miałoby związek z pobieraniem świadczeń z opieki społecznej.
- Obecnie nie podejrzewamy, aby ktokolwiek przyczynił się do śmierci mężczyzny - twierdzi prokurator.
Dodaje też, że zwłoki nie leżały tam kilkanaście dni, tylko przez znacznie dłuższy czas, który należy liczyć w tygodniach.