Z balkonu jednego z płocczan zniknęła walizka, w której były rzeczy osobiste, laptop czy zegarek. Policjanci zatrzymali podejrzanych w tej sprawie, a jeden z nich miał akurat buty, które wcześniej ukradł.
Do zdarzenia doszło w nocy z piątku na sobotę. Na balkonie jednego z mieszkań na parterze znajdowała się walizka z rzeczami o łącznej wartości powyżej 7 tys. złotych. Pokrzywdzony zgłosił sprawę na policję, a funkcjonariusze we wtorek namierzyli trzech podejrzanych.
- Kryminalni z Komisariatu Policji w Płocku, w rejonie jednej z galerii handlowych, zlokalizowali a następnie zatrzymali grupę młodych mężczyzn, wśród których znajdowali się podejrzani. Jeden z nich miał na sobie buty pochodzące z kradzieży - mówi mł. asp. Krystyna Kowalska z Komendy Miejskiej Policji.
35- i 38-latek przyznali się do zarzucanych im czynów. Jeden z nich wyznał policji, że skradzione rzeczy sprzedał w jednym z lombardów.
- W wyniku dalszych czynności kryminalni zatrzymali 23-letniego pracownika lombardu - mówi Kowalska.
Podejrzani usłyszeli już zarzuty. Złodziejom za kradzież i paserstwo grozi do 10 lat pozbawienia wolności, a podejrzanemu 23-latkowi do 5 lat pozbawienia wolności.