Wprawdzie lato nie chce odejść, pogoda dopisuje i przy zamkniętych oknach nie da się wysiedzieć, ale uczulamy - złodzieje nie próżnują. Ich łupem padają sprzęty w mieszkaniach, w których lokatorzy nie zamykają okien albo drzwi wejściowych.
Okna nie muszą wcale być otwarte na oścież, by zwabić złodzieja. Wystarczy uchylone, by przez szparę złodziej otworzył sobie drugą połowę i bez trudu dostał się do mieszkania. Dotkliwie przekonali się o tym m.in. mieszkańcy Podolszyc.
Jak poinformował rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, wczoraj, we wtorek, ograbienie mieszkań zgłosili mieszkańcy Baczyńskiego i Batalionu Parasol z Podolszyc Północ i Zielonego Jaru. - Z jednego z mieszkań zginęły perfumy i alkohol o łącznej wartości ok. 1,8 tys. zł, z drugiego - dwa laptopy i pierścionek o wartości ok, 3,3 tys. zł - informuje rzecznik policji. - Te zdarzenia kwalifikujemy jako kradzieże, a nie kradzieże z włamaniem, ponieważ do włamania do facto nie doszło - złodzieje wykorzystali uchylone okna i nie musieli się włamywać.
Ale złodzieje grasują nie tylko na Podolszycach - wśród odnotowanych przez policję zdarzeń z minionej doby jest też kradzież telewizora z mieszkania przy Miodowej.
Praktycznie nie ma dnia by płocczanom coś nie ginęło z własnych domów i piwnic. Złodzieje nie zaniechali też kradzieży z przedpokojów mieszkań i sieni domów wszystkiego, co nawinie się pod rękę, gdy otworzą niezamknięte drzwi wejściowe. Pamiętajcie więc, by zamykać na klucz drzwi, nawet jak jesteście w domu.
Wśród pozostałych zdarzeń Krzysztof Piasek wymienia m.in. wypadek na skrzyżowaniu ulic Wyszogrodzka i Parcele, w którym niegroźnie ranna została kobieta, a także osiem kolizji w mieście i na terenie powatu płockiego i dwóch nietrzeźwych kierowców.