Wyobraźmy sobie, że wsiadamy w samochód na Podolszycach i w sposób płynny udajemy się do centrum. Po drodze nie ma korków, nie łapie nas żadne czerwone światło. Przyjemna perspektywa? Bardzo! I co najważniejsze – realna. Ale póki co przetarg na budowę Inteligentnego Systemu Transportu został unieważniony.
O „zielonej fali”, czyli takiej synchronizacji świateł, która sprawia, że pojazdy jadące ze ściśle określoną prędkością mają otwartą drogę na każdym skrzyżowaniu, mówi się w Płocku od co najmniej kilku lat. Najbardziej przydałaby się na głównym kręgosłupie komunikacyjnym, czyli - po wjeździe do Płocka od strony Warszawy - w ul. Wyszogrodzkiej i dalej w alejach Piłsudskiego i Jachowicza aż do al. Kobylińskiego i skrzyżowania z ul. Bielską. Wprowadzenie takiego udogodnienia dla kierowców stało się bardziej realne, gdy miasto pozyskało unijne dofinansowanie w wysokości 37 mln zł na tzw. drugi program mobilności miejskiej. W jego ramach znalazł się zakup ośmiu autobusów niskoemisyjnych dla Komunikacji Miejskiej oraz takie inwestycje jak remont al. Kilińskiego, budowa parkingu i wiaduktu przy zoo, a także właśnie zainstalowanie Inteligentnego Systemu Transportu, nazywanego w skrócie ITS.
Dzięki systemowi, którego elementami są kamery i czujniki, światła na skrzyżowaniach byłyby dostosowywane do sytuacji. Czyli np. gdyby w jakiejś części Płocka tworzył się zator, wówczas w tym miejscu zielone światło byłoby wydłużane, by ruch rozładować. Według założeń urzędu miasta, ITS miał być wprowadzony m.in. na głównej arterii miasta, czyli wspomnianej już trasie z Podolszyc do centrum, a także w ul. Bielskiej od skrzyżowania z al. Jachowicza do granic Płocka oraz w al. Kilińskiego.
Niestety póki co prace nad jego wprowadzeniem jeszcze się nie zaczęły. A to dlatego, że przetarg na budowę ITS musiał zostać unieważniony. Miejski Zarząd Dróg, który będzie prowadzić tę inwestycję, ma na nią zarezerwowane w budżecie 7,5 mln zł. Tymczasem dwie oferty, które wpłynęły, opiewały na kwotę ok. 19 mln zł. Zanim MZD ogłosi przetarg ponownie, miasto zamierza przeprowadzić dialog techniczny na temat ITS. Ogłoszenie o jego przeprowadzeniu powinno pojawić się jeszcze w tym tygodniu.
- Chcemy zaprosić wyspecjalizowane firmy do dialogu technicznego. Pozwoli on nam zweryfikować nasze założenia co do projektu ITS i zakresu jego budowy. Czyli np. liczby skrzyżowań, na których chcemy te inteligentne urządzenia zainstalować – tłumaczy Hubert Woźniak z zespołu prasowego urzędu miasta. - Dialog techniczny pozwoli nam zdobyć wiedzę, dzięki której będziemy mogli za ok. cztery miesiące ponownie ogłosić przetarg. Będzie to postępowanie w formule "zaprojektuj i wybuduj".
A co z sekundnikami? Wcześniej ratusz informował, że gdy powstanie ITS, to liczniki, do których już się przyzwyczailiśmy, znikną z sygnalizacji.
- Póki co aktualne jest założenie, że tam, gdzie zacznie działać ITS sekundniki zdejmiemy, ponieważ będzie bardzo ciężko pracę systemu zsynchronizować z pracą sekundników. Sekundniki nie znikną jednak całkowicie z Płocka. Będą pracować wszędzie tam, gdzie nie zainstalujemy ITS i światła będą pracować w cyklu stało czasowym – mówi Hubert Woźniak.
Komentarze (0)