Jeszcze we wrześniu w Płocku będą trzy stacje pomiarowe badające stan powietrza. Dwie z nich należą do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska, trzecia – nowa – ma być od WIOŚ niezależna. Na tym jednak nie koniec…
Wiceprezydent Piotr Dyśkiewicz przekonuje: – Miasto, na ile może, stara się zmniejszać skutki niskiej emisji. Jest program wymiany pieców, na który uruchomiliśmy środki własne. Wymieniliśmy część taboru autobusowego na bardziej proekologiczny.
To jednak nie zamyka tematu jakości płockiego powietrza, który powraca za każdym razem, kiedy słupki w aplikacjach zmieniają kolor z zielonego na inny. Za często wychodząc z domu, czujemy, że coś tu … śmierdzi. Dodajmy do tych puzzli statystyki z Krajowego Rejestru Nowotworów, poziom zgonów na raka płuc i oskrzeli, a także dość burzliwe momentami sesje Rady Miasta Płocka, kiedy omawiany jest raport WIOŚ dotyczący jakości środowiska. Raport był już przez radnych odrzucany. Czarę goryczy przelały piki benzenu. – Orlen twierdzi, że związki, które unoszą się z kominów, nie są szkodliwe. Ale po sytuacji z benzenem jest oczekiwanie, żebyśmy sprawdzili, jaka jest prawda. Czy w tym powietrzu znajduje się coś, co może być szkodliwe – mówi wiceprezydent Dyśkiewicz. – Po roku będzie można wyciągnąć jakieś wnioski. Zastanowić się, co należałoby robić dalej. Warto zastanowić się nad badaniami przesiewowymi na różnych grupach wiekowych – rozważa. Tego rodzaju badania przeprowadza się wśród osób nieposiadających objawów choroby, w celu jej wykrycia i wczesnego leczenia, dla zapobieżenia poważnym następstwom choroby w przyszłości.
[ZT]11109[/ZT]
Przypomnijmy, że w zeszłym roku radni zdecydowali się przeznaczyć 250 tys. zł na zakup nowej stacji pomiarowej. Już wiadomo, że na razie do zakupu nie dojdzie.
Na początek Fundacja Agencja Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej przeprowadziła analizę, jakie związki miałaby ta stacja badać, gdzie miałaby zostać zlokalizowana, jakiego sprzętu i za jaką kwotę potrzebujemy. Przeanalizowano 131 skarg mieszkańców na uciążliwości zapachowe. Skargi na Orlen uznano za zasadne, gdyż te pojawiają się, kiedy wiatr wieje z północy. – Poza kierunkiem wiatru, powstawanie uciążliwości determinuje również tzw. warstwa mieszana, zwana też warstwą inwersji, czyli mówią najprościej, to co się buduje wzdłuż atmosfery i nie pozwala rozprzestrzeniać się zanieczyszczeniom powietrza. Od dwóch lat zmieniły się warunki rozprzestrzeniana z kombinatu. Emitor elektrociepłowni został obniżony do 160 metrów. Kiedy warstwa mieszania ma 150 metrów, w niektórych warunkach meteorologicznych może dochodzić do powstawania niezbyt komfortowych zapachów – wyjaśniała wówczas w auli ratusza Krystyna Szymańska z fundacji ARMAAG płockim radnym.
Rekomendowano poszerzenie zakresu pomiarowego o związki, które na pewno są odorotwórcze i mają niskie progi wyczuwalności, czyli o merkaptany, a także emitowany z instalacji Clausa siarkowodór (który może być bardzo uciążliwy, jeśli np. dochodzi do awarii).
[ZT]17238[/ZT]
Ostateczne zdecydowano o wypożyczeniu stacji pomiarowej. Zakończyły się procedury udzielania zamówienia publicznego w trybie negocjacji. Ofertę złożyło konsorcjum DACSYSTEM Sp. z o. o. Druga oferta wpłynęła od Fundacji Agencji Regionalnego Monitoringu Atmosfery Aglomeracji Gdańskiej ARMAAG, które zadeklarowało dostarczenie stacji wraz z wyposażeniem oraz uruchomienie analizatorów. – Interpretacją danych zajmie się fundacja ARMAAG, odpowiedzialna za badanie jakości powietrza na terenie Trójmiasta. Korzystają ze stacji wpiętych w system WIOŚ – wyjaśnia Dyśkiewicz. – Stacja, która trafi do Płocka, posiada wszelkie akredytacje do badania stanu powietrza. Wyniki będą dostępne automatycznie, na bieżąco. Będziemy mogli podawać je online. Chcemy umożliwić dostęp do nich na stronie internetowej urzędu.
Podłączenie do systemu ARMAAG, zgodnie z planem, powinno nastąpić 17 września, z kolei stacja będzie funkcjonowała do 19 września 2019 r. (z możliwością przedłużenia do końca przyszłego roku). Pracownicy konsorcjum staną się również odpowiedzialni za okresową obsługę stacji w zakresie kalibrowania analizatorów i bieżących przeglądów, a także za włączenie jej do systemu informacji miejskiej. Z pomiarów powstaną trzy raporty okresowe i jeden końcowy (do 28 lutego 2019 r.). Radni na ostatniej sesji zaakceptowali już zmiany w budżecie miasta i Wieloletniej Prognozie Finansowej na kwotę 340 tys. zł.
Obecnie mamy już w Płocku dwie stacje pomiaru jakości powietrza podlegające Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska przy ul Reja i Królowej Jadwigi. Trzecia ma być całkowicie niezależna od WIOŚ i ustawiona na terenie lokalnej filii Politechniki Warszawskiej, która odpłatnie udostępni energię elektryczną. Uczelnia już zaakceptowała projekt porozumienia.
Zaplanowano wykonywanie pomiarów następujących substancji:
- węglowodorów aromatycznych BTX (benzen, toluen, etylobenzen, styren i izomery ksylenu)
- siarkowodoru H2S
- pyłu PM10
- dwutlenku siarki SO2
- tlenku azotu NOx
- monotlenku węgla CO
- ozonu O3.
Co jeszcze?
Zdecydowano o zakupie pięciu czujników do pomiaru pyłu PM 10 i PM 2,5. W ratuszu chcą, aby wyniki z czujników pyłów również były dostępne na bieżąco w internecie. Badania rozpoczną się w okresie grzewczym, czyli w październiku tego roku i potrwają 24 miesiące. Gdzie zostaną umieszczone czujniki? Wstępnie wskazano osiedla: Radziwie, Wyszogrodzka, Stare Miasto, Borowiczki, Trzepowo. Koszt czujników to 132,8 tys. zł.
Kolejne środki w wysokości 24,6 tys. zł mają zostać przeznaczone na pilotażowe pomiary w ramach monitoringu metodą pasywną, które – planowo – mają potrwać od 1 października do końca grudnia 2018 r. Metoda pasywna polega na zawieszeniu na miesiąc próbników w wyznaczonych punktach. Te następnie trafią do Anglii, aby tam doszło do ich odczytania. W sumie planowane są trzy serie pomiarowe obejmujące takie zanieczyszczenia jak, dwutlenek siarki, siarkowodoru, dwutlenku azotu i węglowodorów BTX w 12 punktach na terenie Płocka.