Do Płocka przyjechał na zastępstwo za innego aktora, a skończyło się na tym, że postanowił wszystkich... oczarować i zaprosić do Piekiełka na "Magika".
Mateusz Olszewski zjawił się w Płocku, ponieważ w teatrze pilnie potrzebowano aktora na zastępstwo do spektaklu „Poskromienie złośnicy” w reżyserii Marka Mokrowieckiego. A skoro Olszewski para się nie tylko samym aktorstwem, lecz także reżyserią, to i dyrektor płockiego teatru zgodził się na wystawienie w Piekiełku sztuki „Magik” w ramach Sceny Dramatu Współczesnego. Efekty zobaczymy niebawem, prapremiera odbędzie się 14 grudnia (początek o godz. 19.00).
Szukano sztuki współczesnego polskiego dramaturga. W ten sposób trafili na twórczość poety, prozaika i dziennikarza Jarosława Jakubowskiego.
- „Magik” chwycił mnie elementem metafizycznym, o którym współczesna dramaturgia chyba zapomniała – wyjaśniał Olszewski.
Aż w momencie, kiedy niewiele sztuczek już mu wychodzi, z szafy wyjdzie kobieta. Lotta. Nie będzie przebierała w słowach. Da mu do zrozumienia, że jego sztuczki są żałosne i powinien przestać robić z siebie idiotę, bo już nikt, poza nim, nie wierzy w jego sztukę. On, dzięki jej obecności, nabiera wiary w stworzenie popisowego numeru, który zachwyci widzów na całym świecie. Ta kobieta stanie się dla niego przewodnikiem, on sam nieustannie będzie balansował na granicy między tym, co jest prawdziwe, a co fikcją. Przybycie Lotty obnaży słabości Tima i ukaże ciekawe fakty z jego życia.
Aktorów w przygotowaniach wspomagał młody iluzjonista, Damian Krażewski. - Jest pasjonatem. Próbował przy nas swoich sztuczek. Jemu te numery wychodzą – mówił reżyser. Grający magika Bogumił Karbowski wtrącił, że jemu również wychodzą.
- Celowo kazałeś je psuć! Tim, czyli tytułowy magik, kocha to, co robi. Chociaż inni widzą jego nieudolność, on pozostaje wierny swoim marzeniom.
Widzowie zobaczą więc sztuczki dobrze wykonane, jak i wpadki iluzjonisty.
Dziewczynę, która w pewnym momencie wyjdzie z szafy (meblem zastawią wyjście z Piekiełka) i stanie się asystentką magika, zagra Julia Chętkowska.
- Moja postać jest bardzo wielowymiarowa. Każdy może dostrzec coś innego. Raz jest silna, innym razem słaba. Bywa delikatna, aby za chwilę przejąć władzę.
Scenografię do spektaklu przygotowała Joanna Walisiak-Jankowska, która współpracowała z płockim teatrem przy spektaklu „Spowiedź masochisty”.
Spektakl trwa godzinę. Po prapremierze zapraszają na rozmowę z autorem sztuki, Jarosławem Jakubowskim.