28 sierpnia relacjonowaliśmy otwarcie nowego punktu na płockiej mapie gastronomicznej. W lokalu pojawiły się wtedy prawdziwe tłumy. Jak się okazuje, nie był to wynik jednorazowego zainteresowania.
Od dnia otwarcia niemal codziennie Heej Kebap w Płocku musi zamykać się wcześniej, ponieważ... wyprzedaje cały asortyment!
- Niestety kolejny dzień z rzędu musimy ogłosić koniec sprzedaży. Z jednej strony bardzo się cieszymy, a z drugiej jest nam przykro, że musimy Was zapraszać na kolejny dzień - możemy przeczytać w jednym z postów napisanych przez właścicieli.
Jak podają w Heej Kebap, w dniu otwarcia wyprzedano ponad 200 kg mięsa! I nawet pomimo tak dużych zapasów, wciąż potrafi zbraknąć!
Niektórzy klienci, którym nie uda się złożyć zamówienia krytykują lokal.
- Codziennie widzę kartkę, że jest wyprzedane. Albo to jakiś "wał", albo ktoś nie potrafi ogarnąć zamówień.
- Naprawdę nie można po prostu zwiększyć mięsa na stanie? - piszą internauci.
Właściciele zdecydowali się odpowiedzieć komentującym.
- Tu nie chodzi o ilość towaru jakim dysponujemy, bo pod tym względem nie mamy sobie nic do zarzucenia. Opiekacze, którymi dysponujemy mogą jednorazowo wziąć na swoje barki do ok 70 kg każdy i w tych wartościach funkcjonujemy. Jednak tempo opiekania się mięsa, nie pozwala na przyśpieszenie procesu produkcji - poinformowali na swoim Facebooku.
Z dobrych wiadomości dla wszystkich, którym nie udało się jeszcze spróbować nowego kebaba - firma zapowiada, że jeśli zainteresowanie utrzyma się na podobnym poziomie, dołożony zostanie kolejny opiekacz lub obecne zostaną wymienione na większe modele, aby nadążyć z obsługą ogromnej liczby klientów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.