Na zakazie handlu zyskają właściciele stacji paliw, ponieważ sklepów na ich terenie nowe zasady nie obejmą. Orlen nie próżnuje i już teraz snuje plany zwiększenia asortymentu dla klientów.
Z zakazu handlu będą czerpali profity właściciele stacji paliw. Pisaliśmy o tym:
[ZT]16977[/ZT]
Orlen czy Lotos już teraz dominują w kraju pod względem liczby posiadanych stacji paliw. Coraz bardziej intratnym biznesem jest tu sklep dla klientów, którzy płacąc za benzynę, kupią batona, czasopismo albo kawę na wynos. Interes okazał się na tyle dochodowy, że zaczęto dążyć do posiadania własnych marek, by pomnożyć asortyment. W przypadku Orlenu powstała marka O!Shop. Płocki koncern najwyraźniej nie ma wątpliwości, że zakaz handlu wejdzie w życie od 1 marca, a wraz z nowymi przepisami w niedziele po zakupy klienci o wiele częściej mogą zacząć przychodzić na stacje paliw, kiedy inne sklepy i galerie handlowe pozostaną zamknięte.
[ZT]17580[/ZT]
[ZT]17601[/ZT]
Orlen zaplanował walne zgromadzenie akcjonariuszy, które ma się odbyć 2 lutego. Tematem mają być zmiany w statucie w zakresie przedmiotu działalności spółki. Dodano cały szereg nowych zapisów i wszystkie dotyczą sprzedaży hurtowej: owoców i warzyw, mięsa i wyrobów z mięsa, wyrobów mleczarskich, jaj, olejów, napojów alkoholowych i bezalkoholowych, wyrobów tytoniowych, cukru, czekolady, wyrobów piekarskich, herbaty, kawy, kakao, przypraw, pozostałej żywności (włączając ryby, skorupiaki i mięczaki), odzieży, obuwia, elektrycznych artykułów użytku domowego, wyrobów porcelanowych, ceramicznych, szklanych, środków czyszczących, perfum i kosmetyków, wyrobów farmaceutycznych i medycznych, zegarków, biżuterii, pozostałych artykułów użytku domowego, a także sprzedaży hurtowej niewyspecjalizowanej.