Trwają protesty po decyzji Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zakazu aborcji. W Płocku dużą akcję zorganizowano w piątek na Starówce, w niedzielę na Tumach, ale prawdziwa "bomba" zapowiadana jest na poniedziałek - protest i blokada na Rondzie Wojska Polskiego.
22 października na wniosek 119 posłów uznano, że aborcja eugeniczna jest niezgodna z Konstytucją. W praktyce oznacza to m.in. zakaz aborcji ze względu na wady płodu. Decyzja ta wywołała falę protestów w całej Polsce, także w Płocku i regionie. W piątkowy wieczór mnóstwo osób z transparentami wzięło udział w marszu "Pogrzeb praw kobiet". Tłum przeszedł m.in. ulicą Tumską, Kwiatka i Jerozolimską. Zapalono także znicze pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości w Płocku.
W niedzielne południe na ciąg dalszy protestu zapraszano na Tumy, w pobliże schodów nad Wisłę. Organizatorzy z Siła Kobiet - Płock zachęcali, by ubrać się na czarno-czerwono, przynieść wieszaki, parasolki, prześcieradła np. z czerwonymi błyskawicami, znicze, transparenty i plakaty. Wszystko w grupkach maksymalnie pięcioosobowych i przy dwumetrowych odstępach między osobami.
Protest po decyzji Trybunału Konstytucyjnego może być w Płocku zdecydowanie bardziej widoczny - a dla części kierowców nawet uciążliwy - już w poniedziałek 26 października o godz. 17, czyli w ramach popołudniowego szczytu komunikacyjnego na Rondzie Wojska Polskiego na Podolszycach.
- Było miło ale się skończyło, lecimy na całego. W poniedziałek spotykamy się na naszym słynnym dzwonie aby wyrazić swoje zdanie. Obecność obowiązkowa. Spotykamy się o godzinie 17:00 na parkingu przy Leroy Merlin, o około 17:30 ruszamy blokować ulice, żeby było nas jak najwięcej. Będziemy mieli hasła, nie będzie grzecznie - zapowiadają organizatorzy protestu (ale nie z Siły Kobiet - Płock).
Apelują o zabranie maseczek i zachowanie dystansu, zabranie znajomych. Ale pod wydarzeniem "Akcja Dzwon" na FB nie brakuje wpisów krytykujących lokalizację protestu.
- Nie mam nic przeciwko strajkom czy protestom, ale to chyba jest trochę nieprzemyślane. Będą ogromne korki, zablokujecie dojazdy do domów normalnym ludziom, a nie tym, których chcecie ukarać. Sami sobie nawzajem zrobicie krzywdę. Można to zrobić w inny sposób, a nie stwarzać problemy kierowcom - uważa jedna z kobiet.
Jeden z internautów podpowiada, że zamiast blokować drogę zwykłym obywatelom, lepiej iść do biura poselskiego. Ktoś inny zauważa:
- Ta lokalizacja jest zła! Chcesz wsparcia innych czy ich zdenerwować? Spotkać się przy Netto przy Bielskiej iść pod Urząd Miasta.
