reklama

Zabawka dla dzieci. Można sobie zęby wybić

Opublikowano:
Autor:

Zabawka dla dzieci. Można sobie zęby wybić - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości- To córka zwróciła mi uwagę, że z tymi zabawkami jest coś nie tak - mówił nam czytelnik, który w sobotę wybrał się z dzieckiem na plac zabaw przy Orlen Arenie. - Tato, ja sobie na tym zęby wybiję!

- To córka zwróciła mi uwagę, że z tymi zabawkami jest coś nie tak - mówił nam czytelnik, który w sobotę wybrał się z dzieckiem na plac zabaw przy Orlen Arenie. - Tato, ja sobie na tym zęby wybiję!

Mowa o kolorowym i bardzo nowoczesnym placu zabaw przy ul. 7 Czerwca 1991 r. przed Orlen Areną.  Zaraz przy wejściu na plac zabaw, po lewej stronie znajduje się srebrny bujak dla dzieci. Jego konstrukcja nie jest do końca zrozumiała, ponieważ z jednej strony dziecko może złapać się za obręcz na wysokości głowy, natomiast z drugiej strony nie ma obręczy. Za co dziecko może więc chwycić zabawkę? Otóż ma ją złapać za wystające z końca konstrukcji rączki. Wszystko wygląda dobrze, gdyby nie fakt, że owym drugim końcem bujaka dziecko może uderzyć się w twarz. I rzeczywiście, buzia kilkuletniej dziewczynki znajduje się dokładnie na wysokości końca pręta zabawki. 

- Czy to my nie potrafimy się bawić na tych nowoczesnych zabawkach, czy to z nimi jest coś nie tak? - pyta płocczanin i radzi, by rodzice uważali na swe pociechy podczas zabawy na tym koniku. Przy okazji da się zauważyć, że także na siedzisko trzeba uważać. Było ono w całości pokryte czerwoną gumą, która teraz pęka po bokach i wyłania się coraz większy kawałek metalu.

O zabawkę w zapytaliśmy w Orlen Arenie. - Jeżeli inspektor nadzoru ostatecznie odebrał plac zabaw, to oznacza, że wszystkie zabawki muszą posiadać atesty - komentuje Łukasz Jankowski, dyrektor hali sportowo-widowiskowej.  - Z kolei pracownicy działu technicznego Orlen Areny na bieżąco dokonują sprawdzenia sprzętu pod kątem tego, czy jest sprawny i czy nie wymaga naprawy. Jeśli zauważymy usterki, to dążymy do ich usunięcia, czy to we własnym zakresie, czy też żądając od wykonawcy naprawy w ramach gwarancji.

Łukasz Jankowski obiecuje jednak przyjrzeć się tej konkretnej zabawce.  - Zweryfikuję to zgłoszenie i w razie potrzeby będę interweniował - zapowiada szef Orlen Areny.  - Zgłoszenia od mieszkańców nie są mi obojętne i na pewno nie posłużę się wymówką, że zabawka ma atest. Ostatnio interweniowaliśmy na przykład w sprawie zaślepek do części zabawek, które ich nie posiadały.

Szef Orlen Areny zaprasza mieszkańców, by zgłaszali się ze wszystkimi bolączkami bezpośrednio do biura hali. Wtedy na bieżąco można coś sprawdzić, poprawić, przedyskutować.

Fot. Czytelnik

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE