To była kolejna świetna impreza! Na Zoonoc dotarło prawie 1000 osób, także z zagranicy. Atrakcji było tyle, że większości uczestników na spanie... zabrakło czasu.
Już po raz siódmy Miejski Ogród Zoologiczny w Płocku zaprosił na nocne spotkanie. 999 biletów w sprzedaży internetowej rozeszło się błyskawicznie. W piątkowy wieczór uczestnicy imprezy, w tym mnóstwo dzieci, rozkładali namioty. Wyposażeni w ciepłą odzież, materace, karimaty, koce, śpiwory, płaszcze przeciwdeszczowe i parasole, nie obawiali się deszczu czy nocnego chłodu.
Najwięcej radości mieli oczywiście najmłodsi. 7-letnia Zuzia z Podolszyc dotarła z tatą i bratem. - W zoo byłam już wiele razy, ale tylko w dzień. Najbardziej lubię słonie, rybki, foki i pingwiny – wyliczała młoda miłośniczka zwierząt.
- Nie zdążyliśmy kupić biletów przed rokiem, ale udało się teraz. Jestem tu z rodziną i dużą grupą znajomych, mamy trzy namioty – mówił zadowolony Adam Wiśniewski, były piłkarz ręczny Wisły i reprezentacji Polski, obecnie dyrektor sportowy SPR Wisła Płock. - Moje ulubione zwierzę to lew, dzieci zresztą mają identyczne upodobania.
Marzeniem wielu dzieci było wylosowanie możliwości porannego karmienia zwierząt. W "ofercie" były pingwiny, żyrafy, foki, słonie i leniwiec.
- Celem Zoonocy jest przede wszystkim dobra zabawa, ale połączona z edukacją – mówił dyrektor płockiego zoo Krzysztof Kelman. - To także ważna promocja dla naszego ogrodu i Płocka, jesteśmy rozpoznawalni w całym kraju dzięki tej imprezie.
Dyrektor podkreślił, że już od godz. 19, gdy otwarto bramy, przy zwierzętach byli ich opiekunowie. Chodzi o to, by cała impreza nie wpływała negatywnie na lokatorów zoo, by ich nie niepokoiła.
- Dbamy o zwierzęta, one są tu najważniejsze. Już od godz. 22 milnie muzyka, jest cisza i spokój. Nie mieliśmy podczas poprzednich edycji żadnych problemów – podkreślił Krzysztof Kelman. - Gdyby tak się stało, nie organizowalibyśmy kolejnej Zoonocy.
Wsłuchiwanie się w nocne odgłosy i rozkoszowanie atmosferą przebywania wśród dzikich zwierząt to tylko jeden z punktów bardzo atrakcyjnego programu. Były m.in. pokaz zwierząt terrarystycznych, spotkania z opiekunami zwierząt, ognisko, zabawa w parku linowym, konkursy z nagrodami, teleskop, warsztaty plastyczne.
Gościem specjalnym był 13-letni Szymon Radzimierski - podróżnik, bloger, autor książek, ambasador i reporter National Geographic Kids PL.
Zoonoc zakończyła się w sobotę o godz. 9, ale część uczestników, mimo zmęczenia, skorzystała z możliwości przebywania na terenie ogrodu aż do godz. 19. A zdecydowana większość deklarowała: widzimy się już za rok!