W Płocku egzamin gimnazjalny odbywa się we wszystkich szkołach. - Mamy sporo zastrzeżeń co do przebiegu egzaminów. W komisjach są osoby zupełnie nieznane młodzieży - mówił kilka minut po 9:00 Stanisław Nisztor, prezes płockiego oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.
We wtorek związkowcy i rząd po raz kolejny nie doszli do porozumienia, czego efektem była kontynuacja strajku również w środę, czyli pierwszy dzień egzaminu gimnazjalnego. Dyrektorzy, zwłaszcza większych placówek, mieli problem ze skompletowaniem komisji. Najwięcej obaw było w Zespole Szkół nr 5, gdzie do egzaminu miało przystąpić 12 klas. Ostatecznie we wszystkich płockich szkołach się udało i kilka minut po 9:00 uczniowie zaczęli.
- Po naciskach kuratorium egzaminy odbywają się tak naprawdę na siłę. Nie jesteśmy w stanie teraz ocenić czy przebiegną bez zakłóceń - mówił na gorąco Stanisław Nisztor. - Cały czas byliśmy zdania, że porozumienie jest możliwe. Wczorajsze rozmowy zakończyły się fiaskiem, stąd decyzja ZNP o kontynuacji akcji protestacyjnej. Dziś jest trzeci dzień strajku, niefortunnie zaczęły się egzaminy gimnazjalne. Nauczyciele strajkują, ale dyrektorzy robią wszystko, żeby się odbyły.
Niektórzy nauczyciele protestowali w poniedziałek i wtorek, ale w dniu egzaminu przystąpili do pracy w komisjach nadzorujących jego przebieg.
- Myślę, że sami muszą odpowiedzieć sobie na pytanie czy są w porządku w stosunku do innych nauczycieli. Determinacja środowiska jest bardzo duża. Liczyliśmy, że strona rządowa się ugnie. Wyszliśmy wczoraj z nową propozycją, zmiękczeniem naszych postulatów, ale niestety ze strony rządowej nic nie było położonego na stole. Próbuje się zgrillować środowisko oświatowe. Chcemy przede wszystkich lepszych warunków dla naszej młodzieży. Podwyżek dla nauczycieli, ale po prostu wyższych nakładów na edukację. Zależy nam na tym, żeby to była szkoła XXI wieku - odpowiada Nisztor.
Przeciwnicy strajku zarzucają nauczycielom, że biorą uczniów jako zakładników.
- Myślę, że to nieuprawniony zarzut. O tym, że strajk rozpoczyna się 8 kwietnia, wiadomo było od ponad 30 dni. Naprawdę było bardzo wiele szans, żeby załatwić sprawę środowiska oświatowego. Rząd w jeden weekend znalazł 40 mld w weekend, potem program zwierzęta+... myślę, że to bardzo zdenerwowało środowisko. Widzimy, jak państwo podchodzi do tak ważnej sfery, jaką jest edukacja. To jest gwarant rozwoju państwa - kończy.
Strajk ogłoszony jest bezterminowo. Co w przypadku, jeśli rząd nie przedstawi nowych propozycji? Jak tłumaczy Nisztor, związkowcy będą analizować sytuację na bieżąco.