– Premier powiedział kilka dni temu, że środki unijne powinny być dzielone równomiernie między 49 dawnych miast wojewódzkich – mówił Włodzimierz Czarzasty z SLD podczas spotkania z przedstawicielami płockich mediów. – Mam nadzieję, że dotrzyma tej obietnicy.
Podczas swojej kolejnej wizyty w Płocku szef mazowieckich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślał, że pomysł powrotu do podziału na 49 województw nie jest związany z planowanymi na 2014 rok wyborami do Europarlamentu i do samorządów lokalnych.
– To już ostatni moment, aby rozmawiać o tym, jak podzielić środki z najbliższej perspektywy unijnej, aby zostały one rozdzielone sprawiedliwie między 49 byłych miast wojewódzkich – powiedział Włodzimierz Czarzasty. – Jeżeli spełniłaby się obietnica Donalda Tuska, który zapowiada równy podział unijnych funduszy na dawne miasta wojewódzkie, wówczas będziemy mogli mówić o sukcesie. A ewentualna realizacja pomysłu z powrotem do 49 województw zależała będzie w dużej mierze od wyników ankiety, którą zamierzamy przeprowadzić. Mamy nadzieję, że weźmie w niej udział co najmniej sto tysięcy ludzi.
Szef mazowieckiego SLD wyliczał, że w czasie gdy było 49 województw, funkcjonowanie urzędów wojewódzkich kosztowało (po uwzględnieniu inflacji) 490 milionów złotych, a teraz jest to 770 mln zł. Nieporównywalnie wyższe są również środki przeznaczane na utrzymanie całej administracji wojewódzkiej.
– Gdy mieliśmy jeszcze 49 województw, każdy z wojewodów mógł przedstawić premierowi listę najpilniejszych potrzeb – mówił Włodzimierz Czarzasty. – Teraz przedstawiciele 33 miast mówią o swoich problemach 16 wojewodom, a dopiero oni przekazują wszystko premierowi.
Co ciekawe, SLD w sprawie powrotu do 49 województw bardzo liczy na wsparcie Prawa i Sprawiedliwości, które również uważa, że działający obecnie system metropolitalny, faworyzujący przede wszystkim sześć wielkich miast wraz z ich najbliższym otoczeniem, jest bardzo niesprawiedliwy. – Jeśli udałoby nam się przekonać jeszcze kogoś do naszej koncepcji, niewykluczone, że udałoby się stworzyć sejmową większość – mówił szef SLD na Mazowszu. – W takiej sytuacji powrót do 49 województw mógłby być niemal pewny.
Arkadiusz Iwaniak podkreślał wielokrotnie, że tracąc status miasta wojewódzkiego, Płock bardzo poważnie obniżył swój prestiż. Niestety, wiąże się to również z poważną stagnacją.
– Dostajemy niewiele środków unijnych, a na domiar złego wiele instytucji, które wcześniej funkcjonowały w Płocku, przeniosło swe siedziby do Warszawy jako stolicy województwa mazowieckiego. Najgorsze, że myślą o tym również władze Orlenu i PERN-u – mówił Arkadiusz Iwaniak. – Jako miasto powiatowe niewiele możemy wskórać w sprawie fatalnej infrastruktury drogowej i kolejowej. Wystarczy przypomnieć sobie naszą listopadową pikietę w Słupnie. Gdybyśmy mieli w Płocku stolicę województwa, wojewoda na pewno nie pozostałby obojętny wobec tej demonstracji. Tymczasem dla wojewody mazowieckiego nie miała ona praktycznie żadnego znaczenia.
Szef płockiego SLD podkreślił, że poważnym problemem naszego miasta pozostaje bezrobocie. Nie można jednak liczyć na poważną pomoc ze strony Wojewódzkiego Urzędu Pracy, który ma na głowie Szydłowiec, gdzie bezrobocie sięga aż 40 procent!
– Nie można pominąć milczeniem faktu, że straciliśmy też nasze elity – mówił Arkadiusz Iwaniak. – Nie ma urzędów szczebla wojewódzkiego, brakuje nam uniwersytetu, a Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa nie ma nawet ambicji prowadzenia studiów magisterskich. Posłowie ziemi płockiej nie mają żadnego wpływu na podział środków unijnych. Nasze miasto degraduje się niemal w każdej dziedzinie. Czy to da się zmienić? Tak, jeśli Płock ponownie stanie się miastem wojewódzkim.
Fot. Tomasz Paszkiewicz/Portal Płock
Podczas swojej kolejnej wizyty w Płocku szef mazowieckich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej podkreślał, że pomysł powrotu do podziału na 49 województw nie jest związany z planowanymi na 2014 rok wyborami do Europarlamentu i do samorządów lokalnych.
– To już ostatni moment, aby rozmawiać o tym, jak podzielić środki z najbliższej perspektywy unijnej, aby zostały one rozdzielone sprawiedliwie między 49 byłych miast wojewódzkich – powiedział Włodzimierz Czarzasty. – Jeżeli spełniłaby się obietnica Donalda Tuska, który zapowiada równy podział unijnych funduszy na dawne miasta wojewódzkie, wówczas będziemy mogli mówić o sukcesie. A ewentualna realizacja pomysłu z powrotem do 49 województw zależała będzie w dużej mierze od wyników ankiety, którą zamierzamy przeprowadzić. Mamy nadzieję, że weźmie w niej udział co najmniej sto tysięcy ludzi.
Szef mazowieckiego SLD wyliczał, że w czasie gdy było 49 województw, funkcjonowanie urzędów wojewódzkich kosztowało (po uwzględnieniu inflacji) 490 milionów złotych, a teraz jest to 770 mln zł. Nieporównywalnie wyższe są również środki przeznaczane na utrzymanie całej administracji wojewódzkiej.
– Gdy mieliśmy jeszcze 49 województw, każdy z wojewodów mógł przedstawić premierowi listę najpilniejszych potrzeb – mówił Włodzimierz Czarzasty. – Teraz przedstawiciele 33 miast mówią o swoich problemach 16 wojewodom, a dopiero oni przekazują wszystko premierowi.
Co ciekawe, SLD w sprawie powrotu do 49 województw bardzo liczy na wsparcie Prawa i Sprawiedliwości, które również uważa, że działający obecnie system metropolitalny, faworyzujący przede wszystkim sześć wielkich miast wraz z ich najbliższym otoczeniem, jest bardzo niesprawiedliwy. – Jeśli udałoby nam się przekonać jeszcze kogoś do naszej koncepcji, niewykluczone, że udałoby się stworzyć sejmową większość – mówił szef SLD na Mazowszu. – W takiej sytuacji powrót do 49 województw mógłby być niemal pewny.
Arkadiusz Iwaniak podkreślał wielokrotnie, że tracąc status miasta wojewódzkiego, Płock bardzo poważnie obniżył swój prestiż. Niestety, wiąże się to również z poważną stagnacją.
– Dostajemy niewiele środków unijnych, a na domiar złego wiele instytucji, które wcześniej funkcjonowały w Płocku, przeniosło swe siedziby do Warszawy jako stolicy województwa mazowieckiego. Najgorsze, że myślą o tym również władze Orlenu i PERN-u – mówił Arkadiusz Iwaniak. – Jako miasto powiatowe niewiele możemy wskórać w sprawie fatalnej infrastruktury drogowej i kolejowej. Wystarczy przypomnieć sobie naszą listopadową pikietę w Słupnie. Gdybyśmy mieli w Płocku stolicę województwa, wojewoda na pewno nie pozostałby obojętny wobec tej demonstracji. Tymczasem dla wojewody mazowieckiego nie miała ona praktycznie żadnego znaczenia.
Szef płockiego SLD podkreślił, że poważnym problemem naszego miasta pozostaje bezrobocie. Nie można jednak liczyć na poważną pomoc ze strony Wojewódzkiego Urzędu Pracy, który ma na głowie Szydłowiec, gdzie bezrobocie sięga aż 40 procent!
– Nie można pominąć milczeniem faktu, że straciliśmy też nasze elity – mówił Arkadiusz Iwaniak. – Nie ma urzędów szczebla wojewódzkiego, brakuje nam uniwersytetu, a Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa nie ma nawet ambicji prowadzenia studiów magisterskich. Posłowie ziemi płockiej nie mają żadnego wpływu na podział środków unijnych. Nasze miasto degraduje się niemal w każdej dziedzinie. Czy to da się zmienić? Tak, jeśli Płock ponownie stanie się miastem wojewódzkim.
Fot. Tomasz Paszkiewicz/Portal Płock
