Wojewoda Konstanty Radziwiłł uczestniczył ostatnio w oficjalnym otwarciu szpitala tymczasowego dla chorych na COVID-19 w Płocku, wybudowanego przez PKN ORLEN. Odniósł się także do planów zmian w sieci dyspozytorni pogotowia na Mazowszu.
O sprawie zrobiło się głośno już kilka miesięcy temu. Radni województwa mazowieckiego protestowali po ukazaniu się informacji, że od 1 stycznia 2021 r. Mazowsze ma zostać podzielone nie na pięć (jak do tej pory), a tylko na trzy rejony operacyjne. Wojewoda zaplanował bowiem likwidację rejonów obsługiwanych obecnie przez stację pogotowia w Płocku i ostrołęcki Meditrans. O wysyłaniu karetek decydować mają już tylko dyspozytorzy z Warszawy, Radomia i Siedlec. Takie plany wzbudziły też niepokój wielu mieszkańców Płocka i regionu.
Co na to Konstanty Radziwiłł?
- Ratownictwo od wielu lat jest unowocześniane, zmiany dotyczą także systemu informatycznego. Nie ma żadnego znaczenia, w jakim miejscu są dyspotyzorzy. Minęły czasy, gdy dyspozytor musiał znać nazwy wiosek, trasy dojazdu, topografię terenu - mówi wojewoda. - Jestem lekarzem od prawie 30 lat, ponad 7 lat jeździłem w pogotowiu. W czasach, gdy miało to znaczenie, skąd kto dzwoni, jak tam dojechać. Dziś działa to inaczej. Teraz dyspozytor nie chodzi po uliczkach, wioskach, przysiółkach. Widzi miejsce, skąd ktoś dzwoni, to widać na mapie. Dyspozytor wysyłający także widzi, gdzie są karetki.
Wojewoda podkreślił, że chodzi o racjonalność, bo kiedyś było ponad 40 dyspozytorni i koszty były ogromne, a dzięki racjonalizacji mamy ponad 200 zespołów ratownictwa medycznego na Mazowszu.
- Kilka, kilkanaście minut dzieli zgłoszenie od przybycia pomocy, to jest najważniejsze. Są województwa, gdzie jest jedna dyspozytornia lub kilka i działa to świetnie. Mazowsze jest duże, jedna dyspozytornia to byłoby za mało. Postanowiłem, że na razie będą trzy, a docelowo dwie.
Wojewoda wybrał Warszawę, Radom i Siedlce.
- W najmniejszym stopniu nie wpłynie to na bezpieczeństwo mieszkańców subregionu płockiego - zapewnia Radziwiłł.
Służby nieustannie analizują czasy dojazdu do pacjenta, bo to najważniejszy, podstawowy wskaźnik bezpieczeństwa.
- W ostatnim roku nie było niekorzystnych zjawisk. Korekty są niewielkie i utrzymujemy ratownictwo na najwyższym poziomie - dodał wojewoda.
A co z pracownikami, którzy zostaną zwolnieni w Płocku?
- System jest przede wszystkim po to, by zapewnić bezpieczeństwo pacjentom. W większości są to ratownicy medyczni, którzy z pewnością bez pracy nie zostaną - uważa Radziwiłł.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.