reklama
reklama

Włochy - Polska. Jak wypadli Nafciarze w reprezentacji?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Tomasz Miecznik

Włochy - Polska. Jak wypadli Nafciarze w reprezentacji? - Zdjęcie główne

foto Tomasz Miecznik

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościW kolejnym meczu eliminacji mistrzostw Europy Polska po dość słabej grze pokonała na wyjeździe Włochy 31:29 (13:15).
reklama

W pierwszym meczu w Polsce było 30:23 (10:9) dla gospodarzy, biało czerwoni pokonali także Łotwę i dwa razy ulegli Francji. W sportowej hierarchii stoją o półkę wyżej niż reprezentanci Italii, ale po raz kolejny okazało się, że rankingi nie grają - liczy się postawa na parkiecie.

W czwartkowe popołudnie w barwach Polski zagrało kilku zawodników ORLEN Wisły Płock: Michał Daszek, Marcel Sroczyk, Krzysztof Komarzewski i Mikołaj Czapliński. W kadrze jest także Marcel Jastrzębski, ale tym razem nie został wpisany do kadry meczowej.

Polska rozpoczęła od prowadzenia, po chwili z karnego gospodarze trafili w słupek. Biało-czerwoni prowadzili 3:0, początkowo dobrze spisywał się m.in. bramkarz Adam Morawski.

reklama

Pięć minut później, po karach Arkadiusza Moryty i Michała Daszka (Wisła) oraz po dwóch pudłach Nafciarza Mikołaja Czaplińskiego ze skrzydła było już tylko 5:4 dla Polski. W tym okresie w bramce gospodarzy szalał Dominico Ebner, obronił m.in.karnego w wykonaniu Kamila Syprzaka.

Polacy łapali kary dwuminutowe, po kwadransie na tablicy pojawił się remis po 7, a nieco później prowadzili już Włosi! Polacy grali ospale, nieskutecznie, byli niemiłosiernie ogrywali w obronie przez szybko grających Włochów.

reklama

Trener Marcin Lijewski (debiutujący w oficjalnym meczu) patrzył z niedowierzaniem na boisko, przy stanie 12:10 dla gospodarzy poprosił o czas (26. minuta). Rozochoceni Włosi "dorzucili" na 13:10, na szczęście z trudnej pozycji stratę zmniejszył Daszek. 

Końcówka pierwszej połowy to niestety pokaz niemocy Polaków. Gospodarze trafili na 14:11, Polska grała w podwójnym osłabieniu, bo sędziowie z Serbii bardzo ochoczo dzielili dwuminutowymi karami nawet po nieco teatralnych pozach faulowanych Włochów.  
 
Światełkiem w tunelu było trafienie Czaplińskiego niemal w ostatniej sekundzie pierwszej połowy, zawodnicy zeszli do szatni przy stanie 15:13 dla gospodarzy.

W drugiej połowie przez kilkanaście minut nic się nie zmieniało, gospodarze wygrywali 2-3 bramkami. W 42. minucie po trafieniu Bronzo zrobiło się 23:19 i trybuny szalały. 

reklama

Dopiero wtedy - choć lepiej późno niż wcale - błysnął były Nafciarz Kamil Syprzak. Po jego trzech bramkach z rzędu było już tylko 23:22. Osiem minut przed końcem biało-czerwoni doszli rywali na 26:26, a na prowadzenie 29:28 wyprowadził Polskę Syprzak.

Włosi doprowadzili do remisu, ale dwie ostatnie trafienia w tym meczu były dziełem Damiana Przytuły i Polska wygrała 31:29, niemal zapewniając sobie awans do finałów ME. W ostatnim meczu w niedzielę biało-czerwoni podejmą Łotwę.

Włochy - Polska 29:31 (15:13)

Polska: Morawski, Skrzyniarz – Bis, Czapliński 1, Daszek 2, Gębala 4, Jędraszczyk 2, Komarzewski, Moryto 4, Olejniczak, Paterek, Przytuła 4, Sićko 6, Sroczyk 1, Syprzak 7, Walczak

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama