Nie żyje legenda płockiej piłki ręcznej, o czym powiadomił klub SPR Wisła Płock. W wieku 71 lat zmarł trener Edward Koziński. - Aż trudno w kilku zdaniach opisać jego zasługi dla rozwoju piłki ręcznej w naszym mieście.
Cytują fragment wywiadu z Edwardem Kozińskim:
- Czym się powinien cechować prawdziwy Wiślak? – po wielu latach doświadczenia i szkolenia młodzieży mogę tak określić zawodnika, który gra znakomicie przede wszystkim w obronie, którego można nawet określić słowem „upierdliwy”, który nigdy nie odpuści. Nie chodzi o to, że gryzie, kopie, bije, tylko o to, że walczy do końca. Ale w moich czasach taki charakter można było łatwiej wypracować, bo wszyscy pochodziliśmy z jednego miasta, nawet z jednej ulicy, więc każdy walczył w myśl zasady „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”. My trenerzy zawsze tak kształtowaliśmy naszych chłopaków, aby nie byli papierowymi tygrysami – mocnymi nie w gębie, a w czynach. Bo to nie chodzi o to, żeby dużo gadać, tylko wykazać się na boisku – żeby zawodnik nie bał się gry na kontakcie, żeby nie ugięły się pod nim nogi przed większą publicznością, żeby nie pękł, jak w 60. minucie meczu podejdzie do rzutu karnego. Przez moje ręce przeszło dziesiątki zawodników. Wielu z nich odniosło sukces i jestem z tego dumny.
- Wisła Płock pod jego wodzą po raz drugi w historii zdobyła tytuł mistrzów Polski. Poprowadził też po raz pierwszy zespół z Płocka w elitarnej Lidze Mistrzów. Wisłę Płock i piłkę ręczną miał cały czas w sercu. Zawsze gotowy i otwarty do pomocy i rozmowy o szczypiorniaku. Hala sportowa, klub, piłkarze były jego drugim domem. Wychował i wytrenował niezliczoną liczbę piłkarzy ręcznych. Jak mało kto potrafił i zaszczepiał miłość do handballa - tymi słowami żegnają go w Związku Piłki Ręcznej w Polsce.
Jako redakcja składamy kondolencje najbliższym trenera Kozińskiego.