To Orlen "z dużym prawdopodobieństwem" odpowiadał za wysokie stężenie benzenu z 22 na 23 września - twierdzi Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska i rekomenduje zmianę prawa i konieczność zajęcia się tematem przez lekarzy. - Zamiast powiedzieć, że WIOŚ dobrą robotę robi, słyszymy, że WIOŚ jest zły, ponieważ płocczanie umierają na raka - mówił nam Adam Ludwikowski.
Wykonano wstępne analizy danych w sprawie wysokiego stężenia benzenu z 22 na 23 września. Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska, któremu podlega płocka delegatura, wydał komunikat, w którym potwierdza, że „z dużym prawdopodobieństwem źródłem uciążliwości odorowych o charakterystycznym zapachu był Zakład Produkcyjny PKN Orlen”. Urządzenia pomiarowe zarejestrowały wysokie stężenia benzenu przy wietrze wiejącym z kierunku zakładu produkcyjnego na teren miasta Płocka.
[ZT]13398[/ZT]
Nadal trwa kontrola interwencyjna w zakładzie. Wykonano kontrole emisji pyłu i tlenków azotu, pobrano próbki węglowodorów aromatycznych, aby zbadać je w laboratorium WIOŚ w Warszawie. Planowane są kolejne pomiary, jak również wykonanie imisyjnych pomiarów powietrza przy użyciu próbników na terenie miasta. Do pobierania próbek WIOŚ chce wykorzystać laboratorium mobilne i detektor zdalny chmury substancji niebezpiecznych.
- Niezależnie od powyższych działań Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska na podstawie art. 12 ust. 3 ustawy o Inspekcji Ochrony Środowiska zażądał od Zarządu PKN ORLEN przeprowadzenia postępowania służbowego lub innego przewidzianego prawem postępowania wobec osób winnych dopuszczenia do uchybień prowadzących do wyemitowania benzenu do powietrza – czytamy w komunikacie. - Jednocześnie zwrócono się o podjęcie natychmiastowych działań prowadzących do szczegółowego wyjaśnienia źródła pochodzenia tej substancji.
Mazowiecki WIOŚ uważa, że organy państwowe odpowiedzialne za zdrowie publiczne powinny ustalić progi stężeń zanieczyszczeń powietrza, powyżej których mamy do czynienia z zagrożeniem dla naszego zdrowia. Na podstawie tych rekomendacji Ministerstwo Zdrowia mogłoby dokonać nowelizacji przepisów odnośnie wartości poziomów przy których należy informować społeczeństwo o wpływie zanieczyszczeń na zdrowie i poziomów alarmowych dla zanieczyszczeń powietrza.
[ZT]13453[/ZT]
- Ponadto wskazane byłoby ustalenie tych progów nie tylko w stosunku do poziomów dopuszczalnych o czasie uśredniania rok lub 24 godziny, ale również dla danych jednogodzinnych w powiązaniu z indeksami jakości powietrza, które stosowane są na stronach internetowych i aplikacjach na smartfony prezentujących bieżące wyniki pomiarowe.
Nie chowamy niczego pod stół czy do szuflady
Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska Adam Ludwikowski był w piątek w Płocku przy okazji prezentacji nowej farmy solarnej. Uważa, że w żadnym wypadku nie powinniśmy porównywać normy rocznej dla benzenu z danymi, które pochodziły ze stacji pomiarowych w nocy z 22 na 23 września.
- Mierzymy to, co nam nakazuje odpowiednie rozporządzenie. Doszło do chwilowego przekroczenia, ale nie można tego porównywać. Jeśli resort zdrowia ustali standard godzinowy, wówczas zaczniemy tak robić – podkreślał Mazowiecki Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. - A skoro normy dziennej czy godzinowej nie ma, to już trzeba zgłaszać w Ministerstwie Zdrowia. Na razie nie powinniśmy nikogo straszyć. Tym bardziej, że zachodzą różne reakcje. W powietrzu był nie tylko benzen.
Inspektor nie ma nic do zarzucenia pomiarom, które dokonuje WIOŚ. - Mierzymy wszystko jak trzeba, porównujemy za standardem. Niczego nie chowamy pod stół czy do szuflady, tylko pokazujemy pik i szukamy przyczyny. A jaki jest skutek? Zamiast powiedzieć, że WIOŚ dobrą robotę robi, słyszymy, że WIOŚ jest zły, ponieważ płocczanie umierają na raka. Rada miasta dwukrotnie odrzuciła raport na temat stanu środowiska. Według mnie tendencyjnie. Lubię dane, a nie naginanie historii do tego, co chce się osiągnąć. Raport był dobry, w innych miastach przechodzi.
[ZT]11109[/ZT]
Ludwikowski nawiązał do przyczyny odrzucenia przez radnych pierwszego raportu za 2012 rok.
[ZT]5777[/ZT]
- Był jeden przyrząd kupiony, nieobeznany, zdarzyła się awaria. A my wciąż po trzech, czterech latach od wyjaśnienia mówimy o tym samym, o jednym wypadku przy pracy. Czy to nie jest tendencyjne podejście? Ile jeszcze będziemy mówić o tym samym? Za dziesięć lat też tak będzie? Mówmy lepiej o onkologii, pytajmy lekarzy, medyków, tych, którzy się na tym znają. W zeszłym roku ponowne uchylono raport, też moim zdaniem niesłusznie. Niech prezydent czy przewodniczący rady miasta wskażą ich zdaniem wiarygodnego eksperta, aby wydał ocenę medyczną. Może nawet niech Orlen za nią zapłaci. Jestem członkiem komisji zdrowia środowiskowego przy Głównym Inspektoracie Sanitarnym. Prosiłem, aby Orlen zlecił badanie skutków. Rozważają to. Szukajmy przyczyn, ale działajmy zgodnie z przepisami. Pytania o skutki powinny być adresowane do lekarzy, a nie do WIOŚ. Nie jesteśmy winni temu, że nie ma standardu godzinowego.
[ZT]12062[/ZT]
Według danych Mazowieckiego WIOŚ w nocy z 22 na 23 września stacja pomiarowa:przy ul. Reja 28 wskazała wysokie stężenia benzenu, tj.:
- o godzinie 4.00 w nocy stężenie benzenu na poziomie 57,99 μg/m3, przy wietrze północno-zachodnim,
- o godzinie 9.00 rano na poziomie3 7,46 μg/m3, przy wietrze północno-zachodnim,
Z kolei przy ul. Królowej Jadwigi 4 wskazała wysokie stężenia benzenu, tj.:
- o godzinie 23.00 w nocy stężenie benzenu na poziomie 29,84 μg/m3, przy wietrze północno-wschodnim,
- o godzinie 10.00 rano na poziomie 47,24 μg/m3, przy wietrze północnym.
