Na gorąco po wynikach exit poll rozmawialiśmy z Wiolettą Kulpą, liderką Prawa i Sprawiedliwości w Płocku.
Znamy wyniki exit poll. Różnica jest minimalna, ale wstępny sondaż wskazał zwycięstwo Andrzeja Dudy. Jakie są pani odczucia?
Jestem zadowolona z jeszcze sondażowych wyników. Mam nadzieję, że wynik jeszcze się poprawi, tak jak to było w I turze, kiedy to prezydent Andrzej Duda w exit poll miał mniejszy wynik, niż później podała Państwowa Komisja Wyborcza. Nie ma to jednak znaczenia. Wygraliśmy. Zwyciężyła Polska. W moim przekonaniu wśród Polaków zwyciężyła ocena Polaków pięcioletniej prezydentury Andrzeja Dudy i rządów Zjednoczonej Prawicy. To współpraca daje efekt każdemu Polakowi. Możemy realizować składane obietnice.
W obrazie wielu polityków, zwłaszcza tych, którzy teraz mienią się obrońcami demokracji, przeszkadzało mi, że wiele mówili w trakcie kampanii wyborczej, a z realizacją było gorzej. Szanuję oczywiście wybór rzeszy Polaków, którzy zdecydowali się zagłosować na innego kandydata. Oczywiście popieram apel prezydenta i jego córki, żebyśmy się więcej nie kłócili, żebyśmy podali sobie ręce [Andrzej Duda zaprosił Rafała Trzaskowskiego do Pałacu Prezydenckiego na 23:00 - przyp. autora], bo liczy się przede wszystkim Polska, nasza ojczyzna. Żeby każdemu żyło się tu dobrze. Moim zdaniem to najważniejsze przesłanie tego wieczoru.
Czy nie uważa pani, że kampania w ostatnich dniach, z jednej i drugiej strony, była przesadzona?
Nie oceniam w tej chwili. Mówię o czymś, co powinno się zmienić. Jeśli cały czas będziemy wracali do tego "a on powiedział to", a "ona powiedziała tamto", to nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Wydaje mi się, że pewien rozdział powinniśmy zamknąć i przestać oglądać się cały czas wstecz. Jeśli cały czas będziemy wspominali to co było, co nas dzieli, to nie dojdziemy do racjonalnego powiedzenia.
Czy będzie pani nerwowo oczekiwała do późnych godzin wieczornych na wyniki late poll?
Z tego co wiem, bardziej wiarygodne wyniki będą znane około północny. Mam nadzieję, że nic już się nie zmieni. Kwestia procentów nie ma już znaczenia, ale fakt, że prezydentem na II kadencję będzie Andrzej Duda. Jutro normalnie idę do pracy, wstaję o 6:00.
