W ostatnich kilku latach w przededniu święta Trzech Króli powraca spór o to, co katolicy powinni napisać na drzwiach: „K + M + B” czy „C + M + B”.
To dyskusja ostatnich lat. Wcześniej sprawa była prosta: po mszy na święto Trzech Króli z kościoła brało się kredę i zapisywało się na drzwiach rozdzielone krzyżykami inicjały imion trzech mędrców ze Wschodu: Kacpra, Melchiora i Baltazara. Tak było przez dziesięciolecia.
Raptem kilka lat temu ze strony niektórych środowisk katolickich zaczęły pojawiać się głosy, że to błąd i odtąd każdy powinien pisać skrót „C+M+B”, który nie oznacza wcale imion trzech króli, ale pochodzi od wyrażenia „Christus mansionem benedicat” („Niech Chrystus błogosławi temu domowi”). Do tej formy zaczęli nakłaniać niektórzy księża, również z Płocka.
Na to oburzyli się ci, którym nie spodobały się zmiany wieloletniej tradycji. Zresztą nie tylko o przyzwyczajenia chodziło - przeciwnicy powoływali się na tradycyjny rytuał obrzędu poświęcenia kredy, który nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, co powinno się zapisywać na drzwiach: „Pobłogosław, Panie Boże, tę stworzoną przez Ciebie kredę, aby była zbawienna dla rodzaju ludzkiego, i udziel przez wezwanie Twego Świętego Imienia, aby ci, którzy ją zabiorą lub napiszą na drzwiach swoich domów imiona Twoich świętych: Kacpra, Melchiora i Baltazara, przez ich wstawiennictwo i zasługi otrzymali zdrowie ciała i opiekę dla duszy. Przez Chrystusa Pana naszego...”.
Jednak powołanie się na formułę obrzędu wcale nie przekonało zwolenników skrótu „C+M+B”, zwłaszcza że nowy rytuał poświęcenia kredy nie precyzuje, co dokładnie mielibyśmy nią napisać.
Z wątpliwościami zwróciliśmy się do płockiej Kurii. Jej rzeczniczka, Elżbieta Grzybowska, po konsultacji z płockimi liturgistami, przyznaje:
- W rytuale trydenckim rzeczywiście Kościół przyjął jedną z istniejących równocześnie w średniowieczu interpretacji skrótu "C (lub G) M B", pochodzącą od imion trzech magów - odpowiada Elżbieta Grzybowska. - To nie wyklucza jednak drugiej interpretacji skrótu, bardziej uzasadnionej teologicznie "Christus mansionem benedicat" - "Niech Chrystus błogosławi temu domowi". W modlitwie rytuału trydenckiego zawarty jest warunek błogosławieństwa dla domu - "wezwanie Imienia Pańskiego", więc istota kryjąca się pod obydwoma skrótami - jest taka sama, wzywamy błogosławieństwa Boga - Pana.
Jak zatem powinien brzmieć napis na drzwiach? - Zdaniem liturgistów, obie formy: "C M B" oraz "K M B" - są poprawne, nawiązują w jakiś sposób do pięknej tradycji - uważają płoccy znawcy liturgii. - Katolik musi zdecydować sam, która forma bardziej mu odpowiada.
A jak się okazuje - do wyboru poza tymi dwoma ma jeszcze trzecią formę... Rzeczniczka wskazuje: - Obecnie obowiązujący rytuał rzymski ("Obrzędy błogosławieństw" cz. 2, s. 242-244) jasno mówi, że oznaczenie drzwi domu katolików "jest znakiem, że przyjęliśmy Wcielonego Syna Bożego", znakiem "mieszkań, w których przyjęliśmy światło Twojego objawienia" - odpowiada płocka Kuria. - Rytuał sugeruje również, aby na drzwiach napisać znaki: "J M J 2017 (Jezus Maryja Józef)" albo "C M B 2017 (Christus mansionem benedicat)".
[ZT]14182[/ZT]
[YT]https://youtu.be/f0cp5CRp3m4[/YT]
Tekst został opublikowany na Portalu Płock 6 stycznia ub. roku. Przypominamy go, gdyż nadal wiele osób pyta o zapis na drzwiach