Czytelnik powiadomił nas, że coś się stało w piątek na ul. Kobylińskiego w pobliżu restauracji i przychodni w dawnym "Marynarzu". - Na miejscu jest radiowóz policyjny i straż pożarna - informował.
- W piątek między godz. 21.00 a 22.00 doszło do nieporozumienia między dwoma mężczyznami – tłumaczy policyjny rzecznik, Krzysztof Piasek. - Byli pod wpływem alkoholu, dlatego wciąż trwają ustalenia okoliczności zdarzenia. Jeden z nich, z ranami na szyi, został przewieziony do szpitala, gdzie go opatrzono i wypuszczono do domu. Drugi z mężczyzn został zatrzymany w policyjnym areszcie. Wstępnie ustalono, że uszkodzenie ciała jest rezultatem użycia noża.
Na miejscu zjawiła się jednak straż pożarna, a nie karetka pogotowia.
- Straż pożarna współpracuje z pogotowiem. Jeśli dyspozytor nie ma akurat wolnej karetki, bo wszystkie są zajęte, strażacy są proszeni o pomoc - wyjaśnia rzecznik Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, Edward Mysera. - Nie są to jednak częste przypadki. Mamy w swoich szeregach ratowników medycznych, którzy ukończyli niezbędne kursy do udzielania pomocy poszkodowanym.