Orkan Barbara powoduje kolejne straty w kraju, zrywa linie energetyczne i łamie drzewa. Płoccy strażacy jak dotąd interweniowali 18 razy. W dodatku synoptycy pozbawiają nas złudzeń, że pogoda się poprawi. Po wichurach i ulewach czeka nas ochłodzenie.
W Płocku silny wiatr nie spowodował takiego spustoszenia, jak w innych regionach kraju. Jak informują w Miejskim Centrum Zarządzania Kryzysowego są uszkodzone drzewa na Bielskiej, Kutnowskiej, Sienkiewicza i na ul. 3 Maja. Powalone drzewo leży na ul. Skłodowskiej.
Policjanci na razie nie mieli żadnych zgłoszeń, w przeciwieństwie do strażaków, których poinformowano o 18 zdarzeniach, w tym o pięciu w Płocku i 13 na terenie powiatu.
- W Płocku z powodu wichury nie było żadnych większych strat materialnych - uspokaja rzecznik płockiej straży pożarnej, Edward Mysera. - Przewróciło się drzewo na ul. 3 Maja, wiatr łamał gałęzie. Na terenie powiatu było już gorzej. Są uszkodzone dwa samochody, jeden w miejscowości Gilino w gminie Bielsk i drugi w Parzeniu w gminie Brudzeń Duży. W obu przypadkach gałęzie spadły na dachy zaparkowanych aut.
W poniedziałek około godziny 17.00 w Srebrnej doszło do kolizji dwóch pojazdów. Jeden z kierujących próbował wyminąć przewracające się na drogę drzewo. Z tego powodu doszło do zderzenia z drugim samochodem. Nikomu nic się nie stało.
Noc z poniedziałku na wtorek okazała się najgorsza dla strażaków z północnej i centralnej części Polski. W kraju uszkodzone są dachy domów i auta, poszkodowane zostały dwie osoby jadące samochodem na przedmieściach Poznania. Według informacji komendanta głównego Straży Pożarnej 97 tys. osób nie ma prądu. Wichura zrywała linie energetyczne i uszkadzała stacje transformatorowe.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ostrzega przed silnym wiatrem, który może powodować zagrożenie życia (jednak najbardziej zagrożone są północne tereny kraju, tam prognozuje się sztormowy wiatr o prędkości nawet do 70 km/h w porywach nawet do 110 km/h). Jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy, to lepiej zabierzmy rzeczy z balkonów.