reklama

Wiadukt. Orlen dołoży się choć trochę?

Opublikowano:
Autor:

Wiadukt. Orlen dołoży się choć trochę? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMimo że nowym wiaduktem będą jeździć pociągi, i to głównie te towarowe, na jego budowie skorzystają tak naprawdę tylko kierowcy. Dlatego można zapomnieć, by Orlen albo PKP sypnęły groszem na ten cel.

Mimo że nowym wiaduktem będą jeździć pociągi, i to głównie te towarowe, na jego budowie skorzystają tak naprawdę tylko kierowcy. Dlatego można zapomnieć, by Orlen albo PKP sypnęły groszem na ten cel.

W opinii wielu płocczan, skoro z kolejowego połączenia przez Płock korzystają głównie pociągi towarowe przewożące materiały dla koncernu i nieliczne osobowe, Orlen i PKP powinny złożyć się z miastem na budowę wiaduktu, dzięki któremu będzie można przejechać główną arterią miasta bez ryzyka ugrzęźnięcia przed zamykanym kilkanaście razy dziennie szlabanem. Zwłaszcza że budowa do tanich nie należy - za całość inwestycji gdańska spółka Polwar, która wygrała przetarg, zainkasuje blisko 28 mln zł. Czy faktycznie spółki włączą się w budowę? Pytał o to radny Dariusz Skubiszewski, my również zapytaliśmy w Ratuszu.

Niestety, wygląda na to, że ani kolej, ani koncern nie poczuwają się do obowiązku płacenia za wiadukt, który albo jest im najzwyczajniej w świecie zbędny, albo wręcz albo przysporzy tylko dodatkowych kłopotów. - Ani PKP, ani PKN Orlen nie partycypują w kosztach realizacji tej inwestycji - mówi Cezary Guzanek dyrektor ratuszowego Wydziału Inwestycji i Remontów. Jak wyjaśnia, dla koncernu budowa wiaduktu łączy się z dodatkowymi komplikacjami, m.in. związanymi z koniecznością całkowitego wyłączenia linii kolejowej, co wiąże się z utrudnieniami dla transportów i bez wątpienia jest koncernowi nie na rękę. Podobnie wygląda sprawa ewentualnego udziału w inwestycji kolei. - Trzy lata temu PKP wykonało gruntowny remont torów, więc również nie jest zainteresowane partycypowaniem w kosztach inwestycji - przyznaje szef wydziału.

Ale to, że Orlen i kolej nie dołożą się do inwestycji, nie znaczy, że całe 28 mln zł będzie musiało zapłacić miasto. Z pomocą może przyjść nowa perspektywa finansowa Unii na lata 2014-2020. - Liczymy na to, że uda się pozyskać środki z innych źródeł zewnętrznych, są na to realne szanse - wskazuje Cezary Guzanek. unijne dofinansowanie mogłoby sięgnąć może nawet w wysokości 85 procent kosztów.

O najbliższych planach związanych z budową wiaduktu czytaj

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE