W niedzielę wieczorem ktoś zaalarmował policję, że w budynku Energi przy Piłsudskiego podłożono bombę. We wtorek rano policja już wiedziała, kto to zrobił.
Jak już pisaliśmy, w niedzielę ok. 21.30 dyżurny policji dostał zgłoszenie o materiałach wybuchowych podłożonych w zakładzie energetycznym, które miały wybuchnąć w ciągu godziny. Na miejsce natychmiast pojechali pirotechnicy, ewakuowano trzy przebywające w budynku osoby. Na szczęście alarm okazał się fałszywy.
Jak dziś poinformował rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, we wtorek wcześnie rano policjanci zatrzymali sprawcę - zaledwie 14-letniego mieszkańca Rypina w woj. kujawsko - pomorskim. Jeszcze tego samego dnia chłopak został przesłuchany w obecności opiekuna. - Podczas przesłuchania nieletni powiedział policjantom, że zadzwonił z informacją o podłożonym ładunku wybuchowym dla żartu - informuje oficer prasowy. - Podczas przesłuchania nikt jednak nie żartował, było ono jak najbardziej poważne. Żartem nie będą również konsekwencje, które czekają tego młodego człowieka
Materiały związane ze sprawą żartownisia trafiły do prokuratury, dalsze decyzje będą należały do niej.
Czytaj też:
Wiadomo, kto stał za alarmem o bombie
Opublikowano:
Autor: MR
Przeczytaj również:
WiadomościW niedzielę wieczorem ktoś zaalarmował policję, że w budynku Energi przy Piłsudskiego podłożono bombę. We wtorek rano policja już wiedziała, kto to zrobił.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.
e-mail
hasło
Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE
