reklama

W weekend poszukają swoich bliźniaków

Opublikowano:
Autor:

W weekend poszukają swoich bliźniaków - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWielu płocczan zdążyło już się zarejestrować w bazie potencjalnych dawców szpiku, ale ci, którym jeszcze się nie udało mogą to zrobić jutro, w sobotę i niedzielę, podczas meczów siatkówki w Orlen Arenie. To nie boli!

Wielu płocczan zdążyło już się zarejestrować w bazie potencjalnych dawców szpiku, ale ci, którym jeszcze się nie udało mogą to zrobić jutro, w sobotę i niedzielę, podczas meczów siatkówki w Orlen Arenie. To nie boli!

Aleksandra Podwójci, córka inicjatora płockich dni dawcy na Politechnice Warszawskiej, niestrudzenie kontynuuje dzieło swojego taty, Pawła Podwójciego i razem z fundacją DKMS zachęca: przyjdźcie jutro, w sobotę, do Orlen Areny! W cieniu siatkarskich emocji, podczas trwającej do niedzieli Ligi Europejskiej, wszyscy ci, którzy w obawie przed igłami (których nie ma), z braku dostatecznej informacji albo po prostu spóźnialscy, dotąd nie zarejestrowali się w bazie dawców komórek, będą mogli zrobić to w sobotę i w niedzielę.

Zaproszeni mogą czuć się wszyscy - tak kibice siatkówki, jak i ci, którzy nie wybierają się na mecze. Dla tych ostatnich DKMS rozstawi stoisko przed wejściem do budynku, tak by i oni mogli być może dać komuś szansę na nowe życie. Kibice będą mogli zarejestrować się w budynku na dwie godziny przed każdym meczem i w czasie przerwy po drugim secie każdego meczu.

Oto godziny rejestracji

W sobotę 28 czerwca 2014 r. w godzinach 15:15 do 21:00,
W niedzielę 29 czerwca 2014 r. w godzinach 13:15 do 19:00.

Rejestracja trwa tylko kilka minut. Nie trzeba się specjalnie przygotowywać - możemy na chwilę przed tym spałaszować ogromny tort, być na kacu albo kichać dalej niż widzimy - żadne z tych okoliczności nie przeszkadzają w rejestracji. Trzeba mieć ze sobą dokument z numerem PESEL.

Rejestracja nic nie boli, nic nie kosztuje, zajmuje chwilkę. A korzyści? Cóż, tych nie da się przecenić, tak jak nie da się powiedzieć, ile kosztuje ludzkie życie. Rejestrując się w bazie DKMS, zwiększasz liczbę potencjalnych dawców komórek macierzystych szpiku. Im więcej zarejestrowanych, tym większe prawdopodobieństwo znalezienia dawców dla chorych na białaczkę. A tych jest coraz więcej...

W Polsce, co godzinę ktoś dowiaduje się, że ma białaczkę. Chorują małe dzieci, młodzież, dorośli. Dla wielu z nich jedyną szansą na wyzdrowienie jest przeszczepienie komórek macierzystych z krwi lub szpiku od dawcy niespokrewnionego. Dlaczego w Polsce nadal tak mało ludzi decyduje się na to by zostać dawcą szpiku?

Przede wszystkim wynika to z niewiedzy. Większość osób, które chcą pomóc innym boi się, że ratując komuś życie, narażają swoje. Istnieje stereotyp związany z oddaniem szpiku kostnego. Duża strzykawka, zastrzyk w kręgosłup i paraliż. Tymczasem jest to nieprawda.

Istnieją dwie metody pobrania – stosowana w około 80% pobrań zarówno w Polsce, jak i na świecie to pobranie komórek macierzystych z krwi obwodowej, druga, to pobranie szpiku z talerza kości biodrowej.

O metodzie pobrania decyduje lekarz dokonujący przeszczepienia u pacjenta. Zanim dojdzie jednak do pobrania, dawca musi przejść badania, których celem jest sprawdzenie jego stanu zdrowia, zarówno pod kątem bezpieczeństwa dla pacjenta, jak i samego dawcy. W momencie ostatecznego potwierdzenia, że może dojść do przeszczepienia zarówno dawca, jak i pacjent przygotowywani są do przeszczepienia. Na pięć dni przed przeszczepieniem pacjent dostaje chemioterapię, która ma spowodować obniżenie jego odporności do zera, po to, aby jego organizm przyjął komórki obce. Jeśli na tym etapie dawca by się wycofał lub z jakiegokolwiek powodu nie mogłoby dojść do pobrania, a w efekcie do przeszczepienia, życie pacjenta byłoby zagrożone.

W przypadku pobrania komórek macierzystych z krwi obwodowej, na pięć dni przed pobraniem, dawca przyjmuje zastrzyki stymulujące produkcję komórek macierzystych szpiku, skąd przedostają się do krwi obwodowej, a następnie są z niej bezpośrednio pobierane. Zastrzyki robi dwa razy dziennie sam dawca, albo podskórnie poniżej pośladków, albo w brzuch. Robione są cieniutką, ok. 1cm długości igiełką, przy czym wrażenie jest takie, jak przy ukąszeniu komara. Samo pobranie komórek odbywa się na drodze tzw. Aferezy, jest to zabieg przypominający autotransfuzję. Siedzą lub leżąc mamy wbite igły jedną w zgięcie łokciowe, drugą w nadgarstek. Z przetaczanej krwi separowane są komórki macierzyste. Cały zabieg trwa maksymalnie 4 godziny, a ilość pobranego płynu to mniej niż puszka Coca-Coli. Po kilku godzinach odpoczynku możemy już normalnie funkcjonować nie odczuwając praktycznie żadnych skutków ubocznych.

Druga metoda, czyli pobranie szpiku z talerza kości biodrowej wymaga już ok. 2 dniowego pobytu w szpitalu, ponieważ zabieg wykonywany jest w pełnym znieczuleniu. Dawca przyjmowany jest na oddział wieczorem w dniu poprzedzającym pobranie, następnego dnia rano odbywa się zabieg, który wraz z narkozą trwa maksymalnie godzinę. W trakcie zabiegu dawca leży na brzuchu, a dwóch lekarzy równolegle pobiera szpik z talerza kości biodrowej – dwa dołeczki, które każdy ma powyżej pośladków. Następnego dnia po zabiegu dawca wypuszczany jest do domu. Szpik regeneruje się w ciągu dwóch tygodni.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE