Czekacie na akwaria? Wygląda na to, że wszystko jest na dobrej drodze do sprowadzenia rekina. Mniejsze rybki już pływają. Jest jeszcze jeden problem do rozwiązania, zanim będzie można myśleć o powiększeniu zawartości zbiorników.
Jak już pisaliśmy, realizacją płockich akwariów miało zająć się konsorcjum Sławomira Wicińskiego, Roberta Piątkowskiego i Marka Pietrzaka. Niestety wyszło podobnie, jak przy parkomatach - i tu firmy nie wywiązały się z powierzonych im zadań i nie uzyskały potrzebnych parametrów wody. Na wtorkowej sesji temat akwariów zainteresował także radnych.
[ZT]13085[/ZT]
Zdaniem Wioletty Kulpy z klubu Prawa i Sprawiedliwości wykonano jedynie połowę inwestycji w płockim ogrodzie zoologicznym.
- W przypadku akwariów chodzi o specyfikę tej inwestycji. Prace budowlane mogłaby równie dobrze wykonać każda inna firma - uważała.
Także radny Platformy Obywatelskiej Artur Kras chciał wiedzieć, kiedy zobaczymy ryby w gotowych akwariach.
Wiceprezydent Jacek Terebus informował, że na czas wyjaśnienia wszystkich spraw związanych z akwariami zatrzymano kwotę 1,8 mln zł, która miała posłużyć za wynagrodzenie dla wykonawcy. Zapewniał, że miasto miało prawo wypowiedzieć umowę. Wykonawca miał dwa zadania: zbudować akwaria i uzyskać parametry wodne. Zaawansowanie inwestycji ocenił na 70 – 80 proc. Kluczowym warunkiem odebrania akwariów było uzyskanie parametrów wodnych, czego nie zagwarantowano. Ostatecznie tym, czego nie zrobiła wybrana firma, musiał zająć się odpowiedni zespół składający się z pracowników zoo i Ratusza.
Wiceprezydent przypominał, że sprawa nie jest taka prosta. Obowiązują pewne rygory. Aby dostawca przywiózł i zostawił nam rekina, trzeba zrobić testy, pobrać próbki wody. Są też dobre wiadomości. Powołany zespół uzyskał niezbędne parametry. W akwariach już pływają pierwsze rybki.
- W razie awarii można je przenieść do innego zbiornika – kontynuował Jacek Terebus. Są bezpieczne. W zoo pracownicy są przeszkoleni, dysponują ogromną wiedzą w zakresie ryb pływających w słonych wodach. Utrzymano żywą skałę, jest już umieszczona w zbiornikach i nic złego się nie wydarzyło.
Jeśli dojdzie do uszkodzenia filtra, to generalny wykonawca musi zająć się jej usunięciem w ramach pięcioletniej gwarancji. Na jednym zbiorniku mamy nieszczelność, wystąpił drobny przeciek. W Ratuszu spodziewają się, że piątego września być może uda się akwaria przekazać zoo, aby umożliwić rozpisanie zamówień na na konkretne gatunki.