Policja ostrzega przed kobietą podającą się za pracownicę PZU lub Caritasu, której ma rzekomo towarzyszyć ksiądz. Obiecuje wypłatę zasiłków, których wysokość zależy od zgromadzonych oszczędności.
Do pierwszego oszustwa doszło w gminie Bulkowo. Ofiarą złodziei padł starszy mężczyzna, u którego w domu zjawiła się nieznajoma kobieta podająca się za pracownicę Caritas.– Oświadczyła mu, że istnieje możliwość otrzymania pomocy finansowej w formie zasiłku pod warunkiem przekazania wszystkich zgromadzonych oszczędności - informuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek, Dopiero po przeliczeniu będzie można mówić o konkretnej kwocie wypłaty zasiłku.
Starszy mężczyzna przekazał oszustce swoje oszczędności i wyszedł z nią do stojącego w pobliżu samochodu. Ale po drodze nieznajoma poprosiła go jeszcze, aby cofnął się do domu po dowód osobisty. - Kiedy mężczyzna wrócił z dowodem, kobieta zdążyła już odjechać z pieniędzmi – relacjonuje rzecznik.
Druga sytuacja rozegrała się na terenie gminy Radzanowo, chociaż akurat tym razem nie doszło do przekazania żadnej kwoty, ponieważ seniorka nie trzymała oszczędności w domu, tylko w banku. Poproszono ją, aby przygotowała całą kwotę na następny dzień, ale oszustka już się z nią nie skontaktowała.
Policja zwraca uwagę na podobny mechanizm działania. Wiadomo, że kobieta podająca się za pracownicę PZU, jak to miało miejsce na terenie gminy Radzanowo, lub Caritasu, jak z kolei poinformowała seniorkę z Bulkowa, ma około 50-60 lat i jeździ czarnym samochodem. Towarzyszy jej mężczyzna, który nie wychodzi z auta. Twierdziła, że jest on księdzem.
Krzysztof Piasek apeluje do mieszkańców, aby zachowali ostrożność w kontaktach z obcymi osobami, a już w żadnym wypadku nie przekazywać nikomu pieniędzy. - W ten sposób można tylko stracić wszystkie oszczędności - uczula funkcjonariusz.