Reklama

Uratowała życie trzyletniemu chłopcu. Ty też podaruj komuś życie

Opublikowano:
Autor:

Uratowała życie trzyletniemu chłopcu. Ty też podaruj komuś życie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości - Krąży bardzo wiele mitów. Ludzie boją się, że wiąże się to z bólem - mówiła dawczyni szpiku kostnego i komórek macierzystych. Dostała wzruszający list od rodziców chłopca, któremu uratowała życie. W najbliższy weekend czas na płocczan. Na przeszczep szpiku czeka sześciomiesięczny chłopiec z Płocka. Dla nas to chwila podczas rejestracji w bazie DKMS, dla małego Jasia i innych chorych to walka o życie!

- Krąży bardzo wiele mitów. Ludzie boją się, że wiąże się to z bólem - mówiła dawczyni szpiku kostnego, przekonując ze to błędne przekonanie. Dostała wzruszający list od rodziców chłopca, któremu uratowała życie. W najbliższy weekend czas na płocczan. Na przeszczep szpiku czeka sześciomiesięczny chłopiec. Dla nas to chwila podczas rejestracji w bazie DKMS, dla małego Jasia i innych chorych to walka o życie! Im więcej potencjalnych dawców, tym więcej szans na życie dla chorych na nowotwory krwi.

Trzy galerie: Mazovia, Wisła, Mosty, Atrium Płock, ta sama data: 23 i 24 listopada w godz. 11.00 - 19.00 i akcja mająca jeden cel - rejestrację potencjalnych dawców szpiku kostnego. Dla rodziny sześciomiesięcznego Jasia każda osoba, która się zjawi i zarejestruje, jest szansą na uratowanie życia. A jeśli nie jemu, to kto wie, może innemu choremu podarujemy ten cenny dar, jakim jest życie.

Akcję w naszym mieście zainicjowała Justyna Gostomska, nazwała ją "Płock rejestruje się dla Jasia i innych chorych".

- Z pewnością będą osoby, które komuś uratują życie. W Płocku jest prawie 7 tys. zarejestrowanych potencjalnych dawców szpiku kostnego, w tym aż 26 dało szansę na nowe życie. To bardzo dużo - podkreślał przedstawiciel fundacji DKMS, Leszek Lewandowski podczas konferencji prasowej. - Dobro wraca. Znalezienie bliźniaka genetycznego nie jest wcale takie proste, to bardziej szukanie igły w stogu siana. Już ponad 7,3 tys. osób znalazło swojego bliźniaka genetycznego, czyli można! Wierzę, że w Płocku uda się po raz kolejny.

W konferencji uczestniczyła babcia Jasia, pani Agata Gontarek, która bardzo przeżywa stan zdrowia swojego wnuczka. Jeden dzień w październiku tego roku zmienił wszystko. Kiedy mówiła, łamał jej się głos...

- Z początku córka zauważyła na nóżkach wnuka zasiniaczenia i zaczerwienienia. Jeszcze tego samego dnia pojechali do naszego płockiego szpitala na badania. Jaś miał złe wyniki. Lekarze podejrzewali białaczkę, dlatego w ekspresowym tempie został skierowany na głębszą diagnostykę do Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Warszawie. Tam lekarze potwierdzili wstępną diagnozę. U Jasia stwierdzono ostrą białaczkę szpikową. Wnuczek przebywa na oddziale onkologicznym. Prosimy wszystkich, którzy zechcą pomóc i zarejestrować się w bazie, o przebycie 23 lub 24 listopada do którejś z galerii handlowych w Płocku.

Rodzice Jasia wychowali się w Płocku, tu mieszkają i pracują. Mama chłopca pracuje jako pielęgniarka, tata jest chemikiem.

Kto może zostać dawcą? Praktycznie każdy. - Ogólnie zdrowa osoba między 18 a 55 rokiem życia, ważąca przynajmniej 50 kg, nieposiadająca bardzo dużej nadwagi. Może mieć tatuaże i kolczyki. Rejestrujemy również panie w ciąży - informował Lewandowski. - Sam proces rejestracji jest bardzo prosty. W ciągu tych 2 dni będziemy rejestrować chętnych i zapisywać w bazie danych DKMS. Rejestracja składa się z trzech elementów: krótkiego wywiadu medycznego, wypełnienia formularza rejestracyjnego i pobrania patyczkami wymazu z błony śluzowej wewnętrznej strony policzka. Tylko 10 minut dla osób, które będą się rejestrowały, natomiast dla Jasia i innych chorych to może być całe życie.

- Pani Barbara faktycznie się zarejestrowała. To jest coś niesamowitego, bo w tym momencie realnie, co bardzo mocno podkreślamy w kontekście Jasia, można komuś to życie uratować - zachęcał do rejestracji włodarz Płocka.

Pani Barbara Rydzewska 3 lata temu wzięła udział w takiej akcji w Galerii Wisła związanej z rejestracją w bazie DKMS.

- Zarejestrowałam się jako potencjalny dawca. Byłam świadoma z czym to się wiąże. Wiedziałam, że są dwie metody pobrania komórek macierzystych. Krąży bardzo wiele mitów jeśli chodzi o tę mniej popularną metodę - pobrania szpiku z talerza kości biodrowej. Ludzie boją się, że wiąże się to z bólem, wbijaniem się gdzieś tam w kręgosłup. Bardzo ważna jest świadomość, że obie metody są bezpieczne. Zarówno ta z pobieraniem szpiku talerza kości biodrowej, jak i komórek macierzystych z krwi obwodowej.

Kiedy zatelefonowano do niej z Fundacji DKMS, już po zrobionych badaniach, okazało się, że lepiej pobrać szpik z talerza kości biodrowej. - Zabieg, dla komfortu pacjenta, odbywa się w znieczuleniu ogólnym. Pacjent nic nie czuje. Po prostu zasnęłam i obudziłam się ze świadomością, że komuś pomogłam. Dosłownie godzinę po wybudzeniu był telefon z Fundacji DKMS. Powiedziano, że mój szpik jest już w drodze do trzyletniego chłopca z Włoch. Emocje, wzruszenie, radość, które towarzyszą, są nie do wyrażenia w słowach. Bardzo szybko doszłam do siebie. W zasadzie po weekendzie, bo był to piątek, wróciłam na na studia, do normalnego życia. Niestety po pierwszym przeszczepie u mojego biorcy znów wykryto komórki nowotworowe.

Był potrzebny kolejny przeszczep. Zgodziła się, jak opowiadała, bez wahania. Tym razem pobrano komórki macierzysty z krwi obwodowej. - Zapewniam, że to całkowicie bezpieczna i bezbolesna metoda. Sam proces dojścia do siebie to wyspać się. Naprawdę warto się zarejestrować, wykazać chęć pomocy. Dostałam list napisany przez rodziców chłopczyka w jego imieniu. Niezwykle wzruszających kilka zdań, w których dziękują za otworzenie im drzwi do nowego, szczęśliwego życia i mam nadzieję, że w tym zdrowiu i szczęściu ich syn dożyje wielu lat.

Trzymajmy wszyscy kciuki Jasia. - Jako prezydent jestem szczególnie dumny, ponieważ płocczanie są osobami, które wspierają akcje będące szansą dla kogoś na życie. Przynosi to pozytywne efekty. Aż 26 osób zostało rzeczywistymi dawcami. Nie bądźmy obojętni. Pomóżmy. Poszukajmy dawcy dla Jasia - apelował Andrzej Nowakowski.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE