reklama

Uniwersytet. Czy wszyscy tego chcą?

Opublikowano:
Autor:

Uniwersytet. Czy wszyscy tego chcą? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościPolitechnika nie chce, Włodkowic nie może, Wyższe Seminarium Duchowne nie wiadomo… Stworzenie uniwersytetu w Płocku to autonomiczna decyzja uczelni - przypomina przewodniczący rady miasta, Artur Jaroszewski.

Politechnika nie chce, Włodkowic nie może, Wyższe Seminarium Duchowne nie wiadomo… Stworzenie uniwersytetu w Płocku to autonomiczna decyzja uczelni - przypomina przewodniczący rady miasta, Artur Jaroszewski.

Podczas jutrzejszej rady miasta rajcy po raz kolejny będą rozmawiali o możliwościach utworzenia w Płocku uczelni wyższej o randze uniwersytetu. Pomysłowi od lat przyklaskują wszyscy - mieszkańcy, studenci, władze samorządowe, posłowie, senatorowie. Sęk w tym, że głos tego chóru to jedno, a ostatecznie i tak wszystko zależy od płockich uczelni. Publikujemy przesłane do naszej redakcji opracowanie przewodniczącego rady miasta Artura Jaroszewskiego, w którym dowodzi, w czym tkwi problem jeśli chodzi o możliwości powstania w Płocku uniwersytetu.

Uniwersytet w Płocku – czy wszyscy tego chcą?

Uniwersytet w Płocku mógłby powstać jedynie w wyniku połączenia lub przekształcenia istniejących w mieście szkół wyższych. Decyzje w tej sprawie należały i nadal należą do autonomicznych i samorządnych uczelni. Tylko czy naprawdę są one tym zainteresowane?

Jednym z tematów najbliższej sesji Rady Miasta Płocka będzie punkt zatytułowany „Płock miastem akademickim – możliwości, perspektywy, wymogi”. O utworzeniu uniwersytetu mówi się w Płocku od wielu lat. Zresztą nie tylko w Płocku. Od dwudziestu lat podobne dyskusje toczyły się w kilkunastu średniej wielkości miastach w Polsce. W większości przypadków od dyskusji przechodzono do czynów. W ten sposób na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat powstały uniwersytety w Opolu (w 1994 roku), Olsztynie (1999), Rzeszowie (2001), Zielonej Górze (2001). Bydgoszczy (2005), Kielcach (2010) i Siedlcach (2010). Na ostatniej prostej do utworzenia uniwersytetów są Pułtusk (od 2006 roku Wyższa Szkoła Humanistyczna uzyskała status Akademii Humanistycznej) oraz Słupsk (od 2006 roku funkcjonuje tam Akademia Pomorska). W każdym z tych miast decyzja należała do autonomicznych i samorządnych uczelni. Dochodziło do zgodnych połączeń lub przekształceń. Dlaczego zatem w innych miastach udało się, a w Płocku nie?

Jeszcze kilka lat temu łudziłem się, że Uniwersytet w Płocku to tylko kwestia czasu. Zwłaszcza, gdy analizowałem „uniwersyteckie ścieżki” miast podobnej wielkości czyli Opola, Olsztyna, Rzeszowa , Zielonej Góry i Słupska, a tym bardziej sporo mniejszych od Płocka Siedlec czy Pułtuska. Deklaracje wsparcia dla idei powstania uniwersytetu w naszym mieście od lat głoszą różne środowiska, w tym parlamentarzyści i samorządowcy wszystkich opcji. Pozytywnie piszą o tym lokalne media i stowarzyszenia. Ale w natłoku haseł i publikacji poparcia trudno było jednoznacznie usłyszeć głos bezpośrednio zainteresowanych, czyli

co na to płockie uczelnie?

Bardzo rzadko pada informacja, że kluczowe znaczenie dla ewentualnego stworzenia nowej uczelni ma środowisko akademickie naszego miasta, zwłaszcza władze istniejących w Płocku uczelni. Warto przypomnieć, że ustawa (z dnia 27 lipca 2005r.) „Prawo o szkolnictwie wyższym” definiuje uczelnie jako autonomiczne we wszystkich obszarach swojego działania. Szkoły wyższe są autonomiczne, czyli państwo, a tym bardziej samorządy lokalne, nie mogą ingerować w wewnętrzne sprawy uczelni. Zgodnie z ustawą tworzenie, łączenie lub likwidacja uczelni wyższych następują przy udziale lub na wniosek rektorów lub senatów zainteresowanych szkół wyższych. Autonomicznych i samorządnych szkół wyższych.

Wszystkie nowo powstałe (lub powstające) uniwersytety w Polsce to efekt łączeń lub przekształceń istniejących od lat uczelni. Dla przypomnienia:

- Opole (ok. 126 tys. mieszkańców); w roku 1994 połączono Wyższą Szkołę Pedagogiczną i  filię Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, w rezultacie utworzono Uniwersytet Opolski;

- Olsztyn (ok. 170 tys. mieszkańców); w roku 1999 doszło do połączenia Akademii Rolniczo-Technicznej, Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Warmińskiego Instytutu Teologicznego – tak  powstał Uniwersytet Warmińsko-Mazurski;

- Rzeszów (ok. 170 tys. mieszkańców); w roku 2001 połączyły się Wyższa Szkoła  Pedagogiczna, filia Uniwersytetu Marii Skłodowskiej-Curie i zamiejscowy Wydział  Akademii Rolniczej w Krakowie i tak powstał Uniwersytet Rzeszowski;

- Zielona Góra (ok. 119 tys. mieszkańców); w roku 2001 doszło do połączenia Politechniki  Zielonogórskiej z Wyższą Szkołą Pedagogiczną i utworzono Uniwersytet Zielonogórski;

- Siedlce (ok. 77 tys. mieszkańców); tu w roku 1999 przemianowano Wyższą Szkołę  Rolniczo-Pedagogiczną w Akademię Podlaską, a ją z kolei w roku 2010 przekształcono w  Uniwersytet Przyrodniczo-Humanistyczny;

- Słupsk (ok. 100 tys. mieszkańców); tu na przestrzeni lat Studium Nauczycielskie  przekształciło się w Wyższą Szkołę Nauczycielską, następnie w Wyższą Szkołę  Pedagogiczną, Pomorską Akademię Pedagogiczną, a w roku 2006 Akademię Pomorską; za kilka lat dojdzie zapewne do kolejnego przekształcenia i powstanie Uniwersytet Pomorski.

Obowiązujące przepisy ustawowe jednoznacznie precyzują, w jaki sposób może dojść do powstania uczelni akademickiej lub uniwersyteckiej. Nie tworzą jej samorządy (ani prezydent, ani radni) czy też firmy, tylko same środowiska akademickie. Dlatego też to właśnie funkcjonujące w Płocku uczelnie (w zasadzie ich rektorzy i senaty) muszą odpowiedzieć na pytanie:

czy naprawdę chcą uniwersytetu?

Na szczeblu płockiego samorządu od lat jest zgodna wola wspierania tej inicjatywy. Jako przykład podam chociażby wspólną interpelację sprzed ponad roku, jaką w tej sprawie złożyli wszyscy członkowie prezydium Rady Miasta Płocka (reprezentujący różne opcja polityczne). Rzecz w tym, że nie widać specjalnego zainteresowania dla idei Akademii czy Uniwersytetu w Płocku ze strony istniejących już uczelni…

Dobrze, że w trakcie ubiegłorocznej debaty zorganizowanej w Towarzystwie Naukowym Płockim uzyskaliśmy kilka konkretnych odpowiedzi ze strony rektorów.

Wiemy już, że tworzeniem Uniwersytetu w Płocku nie jest zainteresowana Politechnika Warszawska Filia w Płocku. Chociaż poważnie utrudni to proces tworzenia płockiej uczelni uniwersyteckiej – decyzję autonomicznej szkoły wyższej należy traktować ze zrozumieniem. Marka Politechniki Warszawskiej jest znana nie tylko w Polsce. Trudno dziwić się kadrze akademickiej, która niejednokrotnie pracowała 20-30 lat na rzecz PW, aby naraz chciała angażować się w tworzenie nowej lokalnej uczelni o nierozpoznawalnym szyldzie. Tym bardziej, że proces tworzenia nowego Uniwersytetu (wcześniej Akademii) to realnie minimum 10 lat.

Inny problem dotyczy Szkoły Wyższej im. Pawła Włodkowica. Jest to uczelnie niepubliczna. A niestety, Ustawa „Prawo o szkolnictwie wyższym”, mimo całej swojej obszerności, nie przewiduje możliwości łączenia uczelni publicznych i niepublicznych. Zatem

Politechnika nie chce, Włodkowic nie może.

Chociaż powyższa sytuacje osłabia starania o utworzenie Akademii, a następnie Uniwersytetu w Płocku, nie przekreśla takiej możliwości. Zwłaszcza, że pozostałe dwie uczelnie odnoszą się do pomysłu pozytywnie.

Rektor Wyższego Seminarium Duchownego w Płocku zastrzegł, że trudno byłoby uzyskać zgodę władz kościelnych na powstanie kolejnego Wydziału Teologicznego na ewentualnej nowej uczelni w Płocku. Ale zadeklarował jednocześnie gotowość do rozmów, zmierzających do zaangażowania do pracy w przyszłej Akademii lub Uniwersytecie kadry wykładowców, współpracującej z Seminarium. A ponieważ jedną z największych barier przy tworzeniu uczelni akademickiej jest brak samodzielnej kadry naukowej, mogłaby to być pomoc niezastąpiona.

No i na koniec najmłodsza z płockich uczelni, zaledwie czternastoletnia Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Płocku. Chociaż najmłodsza – najprężniej rozwijająca się zarówno pod kątem obiektów uczelnianych (Trzepowo, Łukasiewicza/Gałczyńskiego i Plac Dąbrowskiego) jak i ilości studentów. Według zapewnień rektora, PWSZ w Płocku uzyska niebawem uprawnienia studiów drugiego stopnia. W dalszej perspektywie, chociaż na razie w formie marzeń, rektor PWSZ widziałby swoją uczelnię jako Akademię. Ale przykłady innych polskich miast pokazują, że na Akademii ewolucja szkoły wyższej się nie kończy, kolejnym etapem jest Uniwersytet.

Samorząd płocki od lat wspiera działające w mieście szkoły wyższe. Odbywa się to w różnorodnych formach (infrastruktura, pomoc dla kadry, konkursy dla absolwentów, granty dla doktorantów i inne), które dofinansowywane są z budżetu miasta. Władzom i mieszkańcom Płocka zależy na dalszym rozwoju płockich uczelni. Ale najważniejsze decyzje należą do autonomicznych i samorządnych szkół wyższych.

Artur Jaroszewski
Przewodniczący Rady Miasta Płocka

Czytaj też: Rektor PWSZ: Lepiej idźmy na wódkę



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE