W czwartek naszą redakcję odwiedzili uczniowie Gostynińskiego Centrum Edukacyjnego. Zastanawialiśmy się o co nas będą pytać, ale szybko okazało się, że najbardziej interesuje ich reklama i cały proces sprzedaży. Najpierw zwizytowali nasze biuro, a potem zabraliśmy ich na wycieczkę do Ratusza.
Do naszej redakcji przy Górnej przyjechała młodzież z Gostyńskiego Centrum Edukacyjnego, aby poznać od kuchni codzienną pracę w portalu internetowym. Czy jest trudna, a może żmudna? Postanowiliśmy rozwiać kilka mitów.
O dziwo, zdecydowanie bardziej niż praca redakcyjna kusiły ich reklamy i marketing, edytor tekstu, a nawet wykorzystanie graficznych programów komputerowych niż wynajdywanie materiałów na stronę. Praktycznie zgodnie przyznali, że nie kusi ich praca redakcyjna. Cóż, tę żabę będziemy musieli w dziale dziennikarskim przełknąć …
Naszych gości zaprosiliśmy, aby sami spróbowali wrzucić tekst i odpowiednio go edytować. Pokazaliśmy im krok po kroku cały proces publikacji tekstu na portalu. Naturalnie wszystkich uwieczniliśmy w komplecie na pamiątkowej fotografii.
O co pytała młodzież? Na przykład o teksty sponsorowane, kto o nie prosi, gdzie się je umieszcza i w jaki sposób oznaczamy albo co takiego jest najtrudniejsze w pracy w portalu internetowym. Około godziny potrwała miniprelekcja, w jaki sposób zaskarbić sobie sympatię klientów, prowadzić rozmowę i każdorazowo formułować dedykowaną ofertę, a w końcu jak porządkować faktury, by nie zginąć w bałaganie. W ramach ćwiczeń uczniowie dostali do umieszczenia baner reklamowy, który można oglądać na naszej stronie głównej.
Młodzież udała się z nami do ratusza, gdzie po zwiedzeniu kilku najbardziej reprezentacyjnych pomieszczeń, uczestniczyła w ślubowaniu nowych radnych, które akurat odbywało się w auli. Udało im się nawet zapuścić żurawia do gabinetu prezydenta Andrzeja Nowakowskiego. Naszą pracę w prasowym kąciku medialnym tym razem śledzili z balkonu w auli. Zdziwiła ich szybkość pisania dziennikarzy w trakcie trwania takiej sesji.
Na plus ocenili... możliwość długiego siedzenia w mediach społecznościowych. – A nie myślała pani o zmianie pracy? – zapytali na koniec naszą dziennikarkę, Karolinę. – Miałam taką myśl pierwszego dnia, kiedy wszystko było nowe i wydawało się kosmosem.
