Dwie kradzieże pieniędzy i w każdym z tych zdarzeń kwoty pozostawiono w pomieszczeniu bez dozoru. A złodziej skwapliwie korzysta z nadarzającej się okazji.
Policyjny rzecznik Krzysztof Piasek wspomina o dwóch kradzieżach gotówki, jednak do tej pierwszej, jak twierdził pokrzywdzony, doszło 13 maja w jednym z lokali gastronomicznych na Starym Rynku.
- Sprawca kradzieży wykorzystał fakt, że pomieszczenie z umieszczoną kasą zostało pozostawione bez nadzoru – mówi policyjny rzecznik.
W ten sposób zniknęło 1,3 tys. zł.
Podobnie było w drugim przypadku, tylko w innej scenerii. Do kradzieży doszło bowiem już nie w lokalu gastronomicznym, tylko w firmowym pomieszczeniu administracyjnym w budynku przy ul. Wyszogrodzkiej. - Również pozostało bez nadzoru – dodaje policyjny rzecznik. To wystarczyło, aby kwota 970 zł znalazła się w rękach jakiegoś złodzieja.