Tyle nas kosztuje festiwalowy Płock

Ile do tej pory wydawaliśmy na festiwale i ile pójdzie na imprezy w tym roku? Która marka należy do miasta? Zobaczcie, ile nas kosztuje festiwalowy Płock.

Promocja i festiwale. Przy takim zestawieniu momentalnie pojawiają się głosy, że to wyrzucanie pieniędzy w błoto, generowanie zbędnego, uciążliwego dla mieszkańców hałasu i dekorowanie płockich ulic rządkami puszek po piwie. Z kolei zwolennicy festiwali i koncertów odpierają, przecież to szersza strategia marketingowa, coś się dzieje, jest kolorowo, a dzięki festiwalom Płock staje się miejscem pełnym dobrej zabawy, a nie tylko miastem kojarzonym z wysokimi kominami Orlenu.

Festiwalowym Płockiem zainteresował się ostatnio przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski i poprosił o zestawienie kosztów największych płockich imprez począwszy od 2012 roku (brakuje np. SkArPy, zakończenia sezonu motocyklowego czy Wianków).

Radnego zainteresowały też prawne zabezpieczenia ze strony miasta na wypadek pomysłu przeniesienia niektórych marek festiwalowych przez ich organizatorów do innych miejscowości (a przecież były już takie przypadki w historii, jak chociażby z Międzynarodowym Festiwalem Zawodów Filmowych Cinemagic). Spośród czterech festiwali organizowanych wspólnymi siłami przez Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki oraz firmy zewnętrzne, zielone światło w dalszym ciągu przyznano Płockiej Nocy Kabaretowej,  Audioriver oraz Polish Hip-Hop Festival (w przypadku dwóch ostatnich w umowach znajduje się klauzula zobowiązująca firmy zewnętrzne do organizowania imprez wyłącznie w Płocku), w przeciwieństwie do Festiwalu Piękna - tu umowa wygasła i kontynuacja nie wchodzi w grę.

Radny jednak dociekał: - Które z wypromowanych już marek są własnością miasta oraz jaka jest strategia dalszego dofinansowania sztandarowych imprez?

Płock (a konkretnie Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki) jest właścicielem nazwy „Festiwal Reggaeland”, która, jak dodaje wiceprezydent, została opatentowana w urzędzie patentowym w 2011 roku. Wiceprezydent potwierdził też radnemu, że Ratusz ma chrapkę na nazwę „Jarmark Tumski”. Jak pisaliśmy już niejednokrotnie, wniosek do urzędu patentowego został złożony, co może stanowić zapowiedź bojów ze Stowarzyszeniem Przyjaciół Muzeum Mazowieckiego, które, jak można przypuszczać, nie podda się bez walki.

– Jarmark Tumski – współorganizacja ze SPMM do 2014 roku – tak podsumował burzliwą ostatnimi czasy sprawę organizacji tegorocznego Jarmarku wiceprezydent w swojej odpowiedzi na interpelację. Dopiero co twierdził na sesji miejskich rajców, że pozostaje otwarty na dalszą współpracę ze Stowarzyszeniem. Czeka tylko na telefon, ale skoro ten pozostaje głuchy, drogi Ratusza i SPMM uznał jednak za oddzielne.

Teraz zajmijmy się kwotami za poprzedni rok. Zdecydowanie najdroższym festiwalem pozostaje Audioriver (w 2014 roku 1 mln 200 tys. zł, chociaż poprzednie edycje kosztowały okrągły milion złotych) oraz Reggaeland (ponad 982,5 tys. zł, choć w 2013 i 2012 było drożej). Ponad pół miliona wydano na Płocką Noc Kabaretową w amfiteatrze.

Z kolei nawet połowy z tej kwoty nie wydatkowano na Summer Fall Festival (ponad 217,5 tys. zł). W granicach 100 - 200 tys. zł znalazły się jeszcze wspomniany już Polish Hip-Hop Festival, Rynek Sztuki, Piknik Europejski, festiwal folklorystyczny Vistula, Dni Historii Płocka oraz Jarmark Tumski, za to najmniej wydano w 2014 roku na organizację Płockiego kolędowania, Majówki na Starówce, Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz sylwestra przed ratuszem (do 50 tys. zł).

W tegorocznym budżecie zarezerwowano niemal 2 mln 672 tys. zł na dotacje na organizację imprez masowych.

Oto zestawienie:

Kolory:

- czarną pogrubioną czcionką oznaczono imprezy miejskie organizowane przez POKiS, 

- czerwoną czcionką imprezę miejską, którą organizował POKiS, a następnie we współpracy z instytucjami z Płocka,

- niebieską płockie imprezy organizowane przez POKiS we współpracy z innymi lokalnymi instytucjami.

Kropki: kwota poniżej 50 tys. zł.

Fot. Audioriver 2014, Tomasz Miecznik/Portal Płock, Portal Płock