Trzeba będzie płacić dwa razy za to samo?

Jeśli skrzyżowania na Podolszycach mają jeszcze w tym roku zamienić się w ronda, to jaki jest sens malowania nowego oznakowania poziomego, które za chwilę zniknie? Czy to nie jest wyrzucanie pieniędzy w błoto? - denerwuje się nasza czytelniczka.

Po artykule na temat planów, zgodnie z którymi jeszcze w tym roku na Podolszycach i Zielonym Jarze, przy galerii Wisła i na wysokości Panoramy powstaną ronda, a skrzyżowanie Wyszogrodzkiej z Jana Pawła II i Armii Krajowej zostanie przebudowane, dostaliśmy list od mieszkanki Podolszyc. Wiadomość o przebudowie skrzyżowań ucieszyła co prawda naszą czytelniczkę, ale też niepomiernie zirytowało ją, że kilka tygodni temu wykonano na tych ulicach nowiutkie oznakowanie poziome. Po co, skoro niedługo ma się zacząć przebudowa skrzyżowań i nowe pasy i tak znikną? - pyta i wskazuje, że jakby tego było mało -  chwilę później trzeba było wyrównać koleiny przy galerii i część nowego oznakowania zniknęła. Czyż płacenie dwa czy nawet trzy razy za to samo nie jest klasycznym przykładem wyrzucania pieniędzy w błoto?!

Konrad Kozłowski z ratuszowego biura prasowego potwierdza, że w ramach prowadzonej na płockich ulicach renowacji oznakowania poziomego, nowe pasy i znaki pojawiły się również na wskazanych ulicach. Było to podyktowane względami bezpieczeństwa - oznakowanie niemal zupełnie się już wytarło i na ruchliwych skrzyżowaniach zrobiło się niebezpiecznie. A ponieważ nie wiadomo było dokładnie, kiedy skrzyżowania zostaną przebudowane, drogowcy zdecydowali się odświeżyć oznakowanie. Konrad Kozłowski podkreśla jednak, że zostało ono wykonane w najtańszej z możliwych technologii.

Czytaj też: