Trwa szczepienie tzw. grupy zero, a więc tej najbardziej narażonej na zakażenie koronawirusem. Chodzi przede wszystkim o pracowników szpitali, domów pomocy społecznej, stacji sanitarno-epidemiologicznych i całego sektora ochrony zdrowia.
- Szczepienia przeciwko COVID-19 to bardzo złożona operacja logistyczna - mówił marszałek Adam Struzik. - Mam nadzieję, że w ciągu kilku najbliższych miesięcy uda się zaszczepić 70-80 proc. populacji, aby uzyskać tymczasową odporność. Po otrzymaniu pierwszych transportów szczepionki w naszych szpitalach, rozpoczęliśmy szczepienie. Staramy się, aby proces szczepień przebiegał sprawnie - podkreślał.
Przeprowadzono już szczepienia m.in. wśród personelu szpitala na Winiarach. Placówka w Płocku otrzymała w początkowej dostawie 75 sztuk szczepionek, a pierwszą zaszczepioną była pielęgniarka Szpitalnego Oddziału Ratunkowego.
- To dopiero początek - stwierdził Stanisław Kwiatkowski, dyrektor WSZ w Płocku. - Chęć zaszczepienia się zadeklarowało około 80 proc. pracowników, czyli ponad 1000 osób zatrudnionych w naszym szpitalu - dopowiadał.
Do tej liczby doliczyć trzeba około 1300 osób spoza szpitala. To pracownicy POZ-ów czy aptek. Jak przekonują w płockim szpitalu, żadna z osób, które przyjęły szczepionki, nie skarżyła się na objawy świadczące o skutkach ubocznych. - Czekam na swoją kolej i również się zaszczepię, bo to stwarza szansę na powrót do normalności - zachęcał dyrektor Kwiatkowski.
Łącznie Wojewódzki Szpital Zespolony w Płocku dysponuje 435 dawkami, z czego 75 zostało już podanych pracownikom placówki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.