Tony piasku i setki żołnierzy. Terytorialsi pomagają powodzianom, na miejscu są także płocczanie

W zeszłą środę, 18 września na Dolny Śląsk wyjechała delegacja 160 żołnierzy z 4 batalionów 6. Mazowieckiej Brygady Obrony Terytorialnej: w Książenicach, Radomiu, Nowym Mieście nad Pilicą i Pomiechówku.

- Rozpoczęliśmy działania 18 września i zostaniemy na miejscu tak długo, jak będzie to potrzebne, by pomóc mieszkańcom i służbom administracji publicznej w walce z żywiołem. Wraz z Państwową Strażą Pożarną, Ochotniczą Strażą Pożarną i mieszkańcami mamy nadzieję, że uda nam się ją wygrać. W przyszłość staramy się patrzeć optymistycznie - tłumaczył w zeszłym tygodniu pułkownik Dariusz Grzyb, dowódca sił 6MBOT skierowanych do Głogowa.

Sytuacja okazała się jednak na tyle trudna, że koniecznym było zwiększenie liczby "rąk do pomocy" oraz profesjonalnego sprzętu. W piątek 20 września wieczorem wysłano więc kolejnych 230 żołnierzy m.in z Płocka oraz Radomia.

Terytorialsów podzielono na dwa kierunki: uprzątanie miejsc, w których woda zdążyła już opaść oraz umacnianie wałów przeciwpowodziowych tam, gdzie wciąż istnieje ryzyko ich przerwania przez falę kulminacyjną.

- Przerzucone worki z piachem możemy liczyć już w tysiącach. Tylko pierwszego dnia nasz batalion usypał 5000 worków, czyli niemal 75 ton żwiru. Praca jest ciężka i mozolna, ale ramię w ramię ze strażakami oraz ludnością cywilną zabezpieczamy wały i reagujemy nawet na najmniejsze sygnały przecieków - mówi st. szer. Paweł, żołnierz realizujący działania przeciwpowodziowe w rejonie powiatu głogowskiego.

Oprócz prac przy zapobieganiu kolejnej możliwej powodzi, żołnierze pomagają także ludności cywilnej. Zaangażowani są m.in. w dostarczanie wody, żywności i artykułów pierwszej potrzeby.

W razie gdyby nastąpiła taka konieczność, w gotowości do pomocy pozostają kolejni terytorialsi z Mazowsza oraz jeszcze większa ilość specjalistycznego sprzętu.