To nie żarty - wielu tragedii na drodze można by uniknąć, gdyby piesi chodzący po zmroku przy ruchliwych ulicach nosili odblaski. Zwłaszcza teraz, gdy coraz szybciej zapada zmrok.
Pieszy idący nieoświetlonym poboczem po zmroku w czarnej kurtce i ciemnych spodniach zostaje dostrzeżony przez kierowcę, gdy samochód znajduje się od niego w odległości około 30 m. Już wtedy czasami trudno wyhamować, nie mówiąc już o sytuacjach, gdy na jezdni jest ślisko. I niestety policyjne statystyki nie kłamią - co roku na drodze giną piesi zbyt późno zauważeni przez kierowców.
Wielu z tych tragedii być może udałoby się uniknąć, gdyby piesi nosili elementy odblaskowe.
- Wtedy pieszy staje się widoczny dla kierowcy nawet z odległości 150 metrów, a więc pięć razy szybciej - wskazuje rzecznik płockiej policji, Krzysztof Piasek. - Te dodatkowe metry często decydują o życiu człowieka.
Najlepiej sprawdza się oczywiście jaskrawożółta lub jaskrawozielona kamizelka odbijająca światło, ale uwagę kierowców zwrócą już odblaskowe opaski założone na nogę albo przyczepione do plecaka. Policjanci radzą, by założyć je po tej stronie ciała, która jest bliżej jezdni.
Co grozi za brak odblasków? Rzecznik przypomina, że osobom, które nie stosują się do przepisów grozi mandat od 20 do 500 zł.
[ZT]10844[/ZT]