reklama

Tłumy na Zoonocy. Goście z całej Polski

Opublikowano:
Autor:

Tłumy na Zoonocy. Goście z całej Polski - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościTo już trzecia edycja Zoonocy w płockim ogrodzie zoologicznym. Pogoda dopisała, i noc, i wieczór były wyjątkowo ciepłe, a do zoo ciągnęły tłumy obładowane plecakami, namiotami i karimatami. W sobotę rano zakończyło się wydarzenie na miarę rekordu Polski.

To już trzecia edycja Zoonocy w płockim ogrodzie zoologicznym. Pogoda dopisała, i noc, i wieczór były wyjątkowo ciepłe, a do zoo ciągnęły tłumy obładowane plecakami, namiotami i karimatami. W sobotę rano zakończyło się wydarzenie na miarę rekordu Polski.

Bilety na Zoonoc rozeszły się jak świeże bułeczki w jeden czerwcowy weekend. Pomimo że w tym roku wstęp był płatny, goście schodzili się tłumnie. Było ciepło i bezchmurnie, co wprawiło wszystkich w doskonały nastrój, wszyscy czuli się jak na safari.

W piątek do zoo można było wchodzić od godziny 20, a brama zamknęła się o godzinie 23. Ci, którzy nie zarezerwowali sobie biletów, mogli liczyć na łut szczęścia , gdyby udało się nie przekroczyć limitu 999 miejsc.

- Tegoroczna edycja wydarzenia cieszy się ogromnym zainteresowaniem, przyciągnęła  ludzi z najdalszych zakątków Polski - mówi Magdalena Kowalkowska z płockiego zoo. Byli goście z Warszawy, Torunia, Łodzi, Poznania, Białegostoku, Gdyni, Krakowa, a nawet Genewy! W sumie blisko 900 osób!

Od samego wejścia zachwytom, zwłaszcza w oczach najmłodszych nie było końca. Okazuje się bowiem, że mieszkańcy płockiego zoo prowadzą całkiem intensywne życie nocne. Zaciekawienie budziły m.in. pawie siadające o zmroku na konarach drzew. - Ta gałąź zaraz się zarwie! - komentowali z przejęciem najmłodsi, wśród których były nawet dwulatki!

Obozowisko wydzielono przy Grzybku. Pociechy ochoczo pomagały rodzicom organizować miejsca noclegowe i wypakowywać ekwipunek, przy okazji wsłuchując się w odgłosy dzikich zwierząt. Przy większości wybiegów stali opiekunowie, którzy byli otwarci na wszelkie pytania od gości dotyczące ich nietypowych podopiecznych.

Niedaleko "Grzybka" było miejsce przeznaczone na występ teatru cieni  "Księżyc i wielbłąd" grupy Jo Art Show, ta sama grupa około północy wystąpiła z pokazem ognia. Po jego zakończeniu uczestnicy Zoonocy mogli iść spać. Była jednak przewidziana atrakcja także dla tych, którzy spać nie chcieli - prezentacja slajdów podróżniczych zatytułowana "KanyaKumari - czyli Indie Południowe" Michała T. Łukasiewicza.

Nie należało jednak liczyć na długą noc, bowiem już o 5:30 trzeba było wstać. Na pobudkę płocka Akademia Ruchu zafundowała aerobik, sporo osób poszło też zobaczyć śniadanie najróżniejszych gatunków mieszkańców płockiego zoo. Wylosowani w specjalnym konkursie szczęśliwcy poszli przygotowywać pożywienie dla zwierząt w kuchni, napełniać zabawki dla słoni, karmić foki i pingwiny.

Kolejna okazja spania tuż obok dzikich zwierząt dopiero za rok!

Fot. Dominika Bębenista

Więcej zdjęć w naszej galerii 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE