reklama

Tłumy na dożynkach w Sierpcu. Samych wieńców było 85 [FOTO]

Opublikowano:
Autor:

Tłumy na dożynkach w Sierpcu. Samych wieńców było 85 [FOTO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościWielkie, misternie wykonane wieńce, mnóstwo pyszności na straganach i tłumy osób od rana. Kolejka aut ciągnie się daleko za skansen w Sierpcu. W niedzielę jeszcze do godz. 23.00 potrwają Dożynki Województwa Mazowieckiego, Diecezji Płockiej i Powiatu Sierpeckiego.

Wielkie, misternie wykonane wieńce, mnóstwo pyszności na straganach i tłumy osób od rana. Kolejka aut ciągnie się daleko za skansen w Sierpcu. W niedzielę jeszcze do godz. 23.00 potrwają Dożynki Województwa Mazowieckiego, Diecezji Płockiej i Powiatu Sierpeckiego.

Gospodarze imprezy - Samorząd Województwa Mazowieckiego oraz Muzeum Wsi Mazowieckiej w Sierpcu - przygotowali w niedzielę ciekawą ofertę w zasadzie dla każdego i to od godzin przedpołudniowych, począwszy od pochodu z wieńcami, do późnego wieczora, czyli do koncertów Sławomira i zespołu Enej. Wieńce zachwycały misternym wykonaniem, na które przecież składa się zarówno zebranie niezbędnych materiałów, jak i sama robocizna. Czasem to dosłownie było układanie drobnego ziarka do ziarka, aby orły z polskiego godła zyskały pazury z sezamu albo koronę z kukurydzy. Ale było warto dla tak imponującego efektu. Wielu twórców nawiązywało też do 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. W tym roku kapituła konkursowa przyznała trzy nagrody i cztery wyróżnienia. Pierwsze miejsce zajął powiat siedlecki, drugie powiat zwoleński, natomiast trzecie powiat płocki. Wyróżniono także wieńce z powiatu radomskiego, gostynińskiego, sierpeckiego i nowodworskiego. 

Mszę Św. odprawił biskup pomocniczy diecezji płockiej, Mirosław Milewski. Podkreślał, jak wielką wagę ma wzajemna pomoc między bliźnimi. - Na cóż ta wiara, jeśli nie podzielicie się z bratem, czy siostrą, którym brakuje chleba. Chleb jest darem od Boga i ma być łamany - mówił biskup. - Ma go wystarczyć dla wszystkich. Także dla tego domu, któremu nazywa się Polska. Bycie tym, który karmi i pielęgnuje powinno być zwyczajną codziennością, z kolei uczynki miłości powinny mieć swoje odzwierciedlenie w naszych postawach i osądach. Nie można przysparzać innym łez żalu poprzez nieprawdziwe słowo czy obmowę. Trudno też prawdziwie cieszyć się czy świętować, gdy dusza drugiego człowieka woła o radę czy wsparcie. Życzę Wam wszystkim, aby każdy mógł ze spokojem sumienia i z radością w sercu dziękować Bogu za dary, którymi są bez wątpienia plony.

Dalej nawiązał do ujawnionych przypadków przestępstw seksualnych. - Z wielkim bólem muszę to powiedzieć. Kąkol potrafi być bardzo dotkliwy. Jest wiele kłującego zielska zanieczyszczającego dobre ziarno. Media obiegają informacje o różnych skandalach w Kościele katolickim. Papież Franciszek ostatnio napisał o tym w liście do wiernych. Tak, na polu bożego Kościoła widzimy kąkol. Chwast zakrywający kłosy prawdy i dobra. Tak bardzo dotknięty nieprawością, że może się wydawać, iż to zło może zwyciężać dobro. Ale tak nie jest. Jako biskup mogę zapewnić, że robimy, co tylko jest możliwe, aby zebrać to, co dobre, a chwasty plenimy. Przywołujemy moc prawdy i dobra, by przykryły kąkol. Tak, by kąkol nie miał dostępu do światła i nie mógł owocować.

Na koniec prosił, aby św. Stanisław Kostka, jak patron jedności Rzeczpospolitej, oświecał drogi ojczyzny i wypraszał dary dla tych, którzy uprawiają mazowieckie łany.

Marszałek Adam Struzik, podobnie jak dyrektor sierpeckiego skansenu Jan Rzeszotarski, dziękował za pracę rolników, sadowników, ogrodników, pszczelarzy i wszystkich zbierających pokarm z ziemi. - Potrzebujemy jedności, wiary i czynów - stwierdził marszałek województwa mazowieckiego. - Opierajmy się na zasadach dobra wspólnego, samorządności, pomocniczości i solidarności.

Tuż po ceremonii dzielenia się chlebem i pobłogosławienia wszystkich wieńców (a tuż za biskupem podążał wicemarszałek Wiesław Raboszuk, marszałek Adam Struzik i radna sejmiku Katarzyna Piekarska) przybyli do skansenu goście mieli w czym wybierać. Wędliny kusiły zapachem, sery z dodatkami powodowały, że błyskawicznie ustawiła się kolejka. W ofercie na stoiskach ustawiono nalewki, lokalne piwa (np. z dodatkiem jałowca), słodkości, domowej roboty bigos, pajdy chleba ze smalcem. Niektórzy zwiedzali obiekty na terenie Muzeum Wsi Mazowieckiej (zwiedzanie w czasie dożynek jest bezpłatne), inni wypoczywali na trawie, oglądali pokazy rzemiosł, prezentacje zajęć gospodarskich i rękodzieła.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo