To pierwsza taka sytuacja tej kadencji samorządu - radni z opozycyjnych klubów złożyli wspólną interpelację. Jaka sprawa ich połączyła?
Dla tych, którzy nie do końca zaznajomieni są z politycznymi sympatiami i antypatiami w płockiej radzie miasta, mamy małe wprowadzenie: otóż radni spod znaku zielonej koniczynki trzymają sztamę z prezydentem z PO i pozostałymi radnymi partii Grzegorza Schetyny, a PiS tworzy opozycję.
Dlatego trudno ukryć zaskoczenie, gdy zobaczy się interpelację przedstawicieli tych dwóch klubów. Wspólną!
Dotyczy ona planów modernizacji ulicy Zagroda na Radziwiu. Mieszkańcy chcą, by przebudowa była kompleksowa, a nie - jak zakłada obecny projekt - obejmowała 200-metrowy odcinek. Radni proszą również o możliwość zmiany w projekcie odpływu wód deszczowych z ulicy Zielonej.
Jak to się stało, że radni opozycyjnych klubów przemówili wspólnym głosem?
Tomasz Kominek (PSL): To rzeczywiście pierwsza taka interpelacja w tej kadencji, a nie wiem, czy nie i w poprzednich. Nasza interpelacja jest efektem spotkań z mieszkańcami osiedla Radziwie. Andrzej jest moim kolegą, lubimy się, rozmawiamy normalnie, jak dorośli ludzie. Zaproponowałem więc, by razem działać dla naszego okręgu w tej sprawie. Jak widać, szyldy partyjne są najważniejsze w sejmie, tu liczy się działanie dla miasta.
W podobnym tonie wypowiada się radny PiS.
Andrzej Aleksandrowicz (PiS): Mieszkańcy ulicy właściwie jednomyślnie wypowiedzieli się na spotkaniach, co do swoich oczekiwań w temacie remontu. Są tam wyborcy moi, wyborcy Tomka, temat jest oczywisty. Remont ten, to nie jest problem ani polityczny, ani ideologiczny tylko potrzebna wszystkim tam rzecz. Także wspólnie, bo po co dwie interpelacje w tej samej sprawie?
