Szykują się spore podwyżki za wodę i ścieki

Opublikowano:
Autor:

Szykują się spore podwyżki za wodę i ścieki  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Wiele emocji wzbudził podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Płocka projekt podwyżki cen wody i ścieków o 15 procent. Opozycyjni radni kwestionowali przede wszystkim wysokość podwyżki.

Wiele emocji wzbudził podczas wtorkowej sesji Rady Miasta Płocka projekt podwyżki cen wody i ścieków o 15 procent. Opozycyjni radni kwestionowali przede wszystkim wysokość podwyżki.

Sformułowaniem, które używane było niemal przez wszystkich mówców zabierających głos w dyskusji o podwyżce cen za wodę i ścieki było „drenowanie kieszeni”. Mówili o tym przedstawiciele PiS-u, SLD, PSL-u i Naszego Miasta. Nawet Marcin Flakiewicz, jeden z radnych PO zdawał się nie być przekonany do tak znaczącej podwyżki.
Spółka Wodociągi Płockie zaproponowała podwyżkę w wysokości 25 procent. Miasto, godząc się na dopłatę dla Wodociągów, zaproponowało podniesienie dotychczasowych cen o 15 procent. Niektórzy radni, jakby uśredniając obie wartości, mówili o 20 procentach podwyżki.

– Jako klub radnych SLD zdecydowanie nie zgadzamy się z tak wysokim poziomem podwyżek za wodę i ścieki. Rozmawialiśmy z mieszkańcami, którzy zdecydowanie uważają, że tak drastyczne podniesienie cen jest stanowczo zbyt wysokie – mówił Arkadiusz Iwaniak. – Jeśli chodzi o radnych SLD z merytorycznego punktu widzenia nie możemy mieć zastrzeżeń do faktu, że Wodociągi Płockie podniosły cenę wody. Jednak podwyżka aż o 20 procent jest jednak stanowczo za wysoka. Mogłaby być ona uznana za uzasadnioną, jeśli sięgałaby czterech-pięciu procent czyli poziomu inflacji. Nie będzie zgody naszego klubu radnych na drenowanie kieszeni podatników.


Mirosław Milewski podkreślił, że w 2012 roku spółka Wodociągi Miejskie zanotowała zysk w wysokości 10,5 miliona. W tej sytuacji, zdaniem radnego Milewskiego, nie powinno być mowy o zbyt drastycznym podnoszeniu cen wody i ścieków. W podobnym tonie wypowiadali się również Wioletta Kulpa z PiS-u, Aniela Niedzielak z PSL-u i Dariusz Skubiszewski z Naszego Miasta.

– Moje przemówienie będzie krótkie, ale stanowcze. Mówimy stanowcze „nie” dla wszelkich podwyżek typu socjalno-bytowego, które są na poziomie 15 procent – mówiła Wioletta Kulpa. – Możemy zgodzić się na podniesienie cen oscylujące na poziomie inflacji. A więc około czterech procent. Ratujecie państwo budżet pieniędzmi z Wodociągów Płockich, ale jednocześnie w ten sposób drenujecie kieszenie podatników. Tak nie może być.

Wysokość proponowanej podwyżki zaniepokoiła jednego z radnych PO. – Kiedy zaczynaliśmy obecną kadencję, prezydent Andrzej Nowakowski zapowiedział program odchodzenia od dopłat. I bardzo dobrze – mówił Marcin Flakiewicz. – Uważam jednak, że przy odchodzeniu od systemu dotowania powinniśmy jednocześnie pomyśleć o tym, co zrobić, aby wspomóc osoby o najniższym progu dochodów. Uważam wprawdzie, że podwyżka jest nieunikniona, ale na pewno nie w takiej wysokości.

Przy tak wysokiej temperaturze dyskusji prezydent starał się zachowywać względny spokój. Nie odmówił sobie jednak drobnej uszczypliwości w stosunku do opozycji. – Dziękuję za wszelkie głosy podniesione w tej dyskusji. Nie mam jednak zamiaru ścigać się z demagogią, jaką dało się słyszeć podczas dyskusji na ten temat. Po niektórych wystąpieniach wyraźnie widać, że wybory są już coraz bliżej – powiedział Andrzej Nowakowski. – Gdybyśmy nie dostali unijnego dofinansowania dla wielkich inwestycji, które prowadzi Spółka Inwestycje Miejskie, wówczas podwyżka byłaby naprawdę bardzo wysoka. Tylko dzięki temu, że udało nam się sfinansować część inwestycji ze środków zewnętrznych, nie będziemy tak naprawdę musieli mówić o drenowaniu kieszeni.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE