reklama

Szefowa z Ratusza do pracy w zoo

Opublikowano:
Autor:

Szefowa z Ratusza do pracy w zoo - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościZmian na dyrektorskich stołkach ciąg dalszy: z ratuszowym wydziałem promocji i informacji zaledwie po pół roku dyrektorowania musi pożegnać się Magdalena Kowalkowska. Ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, na byłą dyrektorkę czeka już nowo utworzona posada…

Zmian na dyrektorskich stołkach ciąg dalszy: z ratuszowym wydziałem promocji i informacji zaledwie po pół roku dyrektorowania musi pożegnać się Magdalena Kowalkowska. Ale jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, na byłą dyrektorkę czeka już nowo utworzona posada…

Ostatnimi czasy w Ratuszu znów zaczęły się roszady na dyrektorskich stanowiskach: najpierw usłyszeliśmy, że z nieznanych bliżej powodów z POKiSem musi pożegnać się p.o. dyrektora placówki Radosław Łabarzewski. Na razie jego obowiązki przejął Radosław Malinowski, lada moment ma się okazać, kto docelowo będzie kierował POKiS-em . Parę dni później swoją szefową zmieniła Książnica Płocka: z odchodzącej na emeryturę Marii Zalewskiej-Mikulskiej na Joannę Banasiak. O ile ta ostatnia zmiana ma jasny, oficjalny powód (przejście na emeryturę), o tyle jeśli chodzi o Radosława Łabarzewskiego i teraz Magdaleną Kowalkowską - o przyczynach się w Ratuszu milczy, a za oficjalną odpowiedź służy „po prostu nie przedłużyliśmy tej pani/panu umowy”.

Magdalena Kowalkowska, absolwentka zarządzania na płockim Włodkowicu, do pracy w urzędzie przeszła z płockiej „Gazety Wyborczej” w maju tego roku. W walce o fotel szefowej wydziału promocji i informacji pokonała siedmioro kandydatów.

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, teraz z dyrektorskim stołkiem musi się pożegnać. Nie znaczy to bynajmniej, że zostanie na lodzie - podobno od grudnia ma pracować na właśnie tworzonym stanowisku osoby odpowiedzialnej za promocję w… płockim zoo.

Ale pojawia się pytanie, czy naprawdę płockie zoo potrzebuje kogoś, kto zadba o marketing i promocję? Nie da się ukryć: taka decyzja wygląda podejrzanie, bo przecież ogród zoologiczny z jego ludzkim królem dżungli, czyli dyrektorem Aleksandrem Niwelińskim, radzi sobie nad podziw dobrze. Odwiedzających płockie zoo nie brakuje, w weekendy Norbertańska cała zastawiona samochodami i autokarami, dziennikarze różnych mediów prawie zabijają się, żeby relacjonować na bieżąco, co za nowe niespotykane futrzaste lub oślizgłe cudo właśnie się narodziło czy wykluło, tłumy ciągną na urodziny 80-letniej aligatorzycy, nasze zwierzaki co i raz występują w telewizji…

Z tymi wszystkimi wątpliwościami zwróciliśmy się do prezydenta Andrzeja Nowakowskiego. Okazuje się, że rzeczywiście nowe stanowisko nie jest może pilnie potrzebne w ramach dotychczasowej działalności płockiego zoo. Ale Andrzej Nowakowski ma względem nadwiślańskiego ogrodu zoologicznego znacznie szersze plany. - Bez dwóch zdań nasze zoo jest absolutnie wyjątkowe, ale zawsze może być jeszcze lepiej - zdradził nam prezydent. - Chciałbym, żeby zoo stało się ogrodem rekreacyjno-wypoczynkowym, w którym płocczanie i turyści będą chcieli spędzać całe dnie, żeby miało jeszcze więcej ciekawych propozycji niż tylko te właściwe dla zoo. Na przykład park linowy albo plac zabaw z prawdziwego zdarzenia. Ostatnio byłem z dziećmi w łódzkim zoo, wcale przecież nie lepszym niż nasze, płockie. Jest tam kilka placów zabaw, wprost obleganych przez dzieci.

I zagadka rozwiązana: właśnie do tego potrzebna jest nowa osoba w zoo.

Czytaj też:
Znów zmiany: Książnica ma nową szefową

Łabarzewski nie jest już p.o. szefa POKiS



Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE