Marzenia się spełniają, chociaż wymarzony prezent niekoniecznie zawsze znajduje się pod choinką. W Książnicy Płockiej panie nie posiadały się z radości na widok podarunku.
Już niebawem wszyscy zajrzymy pod choinki, jakie cuda czekają tam zapakowane. Jeszcze wciąż robimy ostatnie sprawunki, jeszcze przystrajamy domy, tylko w kuchni może być największy harmider. Prezenty ukryte albo leżące na widoku pięknie pakujemy z myślą o najbliższych i ich uśmiechu na widok tego, co dla nich przygotowaliśmy. Także nasza redakcja składa wszystkim czytelnikom życzenia, aby nadchodzące święta Bożego Narodzenia okazały się tymi najwspanialszymi. Dokładnie takimi, o jakich marzyliście.
A marzyć naprawdę warto! Ostatnio przekonały się o tym panie z Książnicy Płockiej. Prezent był duży, na czterech kołach, oczywiście opasany wielką wstążką, żeby było jeszcze przyjemniej. Pracownice biblioteki właściwie sądziły, że ich marzenie o nowym aucie jeszcze długo tym marzeniem pozostanie, a ich wysłużone auto służbowe ponownie skończy na lawecie. A tu nagle okazało się, że prezent zajechał, fabrycznie nowy, szary volkswagen Caravell Trendline. Z dwoma kompletami opon na zimę i na lato. Będzie czym pojechać po nowości dla najwytrwalszych czytelników.
W bibliotece już się cieszą, że zabierze dziewięć osób i pomieści mnóstwo książek. Twierdzą, że Święty Mikołaj poddał się presji bez odroczeń. Samochód kupił płocki Ratusz. Pialiśmy niedawno o przetargu na zakup samochodów.