Płocczanie nie szczędzą krytyki sygnalizacji świetlnej wzdłuż Armii Krajowej. Doprawdy, co jedne światła, to lepsze!
Przejechaliśmy się Armii Krajowej, żeby przekonać się, dlaczego kierowcy narzekają na światła przy głównej ulicy Podolszyc. Jedziemy od Mazovii w stronę Zielonego Jaru. Gdy dojeżdżamy do pierwszego skrzyżowania ze światłami na wysięgniku, nagle bach - światło zmienia się na czerwone dla wszystkich kierunków, chociaż z Walecznych nikt nie wyjeżdża ani żaden pieszy nie zamierza przejść. Grzecznie czekamy, wreszcie zielone ! Kolejne światła dopiero na Zielonym Jarze. Tu znów zatrzymuje nas czerwone, ale przynajmniej jest jakiś powód tego nagłego zatrzymania - trzy samochody chcą wyjechać z ulicy Kutrzeby prowadzącej do kościoła i gimnazjum.
Wracamy na chwilę na Podolszyce. Mijając skrzyżowanie z Patriotów, przed rondem im. rotmistrza Witolda Pileckiego, litościwie przepuszczamy objuczoną siatami starszą panią, która utknęła na środku przejścia dla pieszych i za Chiny nie może przejść. Dojeżdżamy do skrzyżowania, chcemy skręcić w Walecznych. Tam - a jakże - stoimy na czerwonym! Zapala się zielone dla jadących prosto, dla nas wciąż czerwone. Troszkę cofamy, moszcząc się na lewym pasie, by detektory wykryły naszą obecność. Czas dłuży się i dłuży, kilkoro pieszych zdążyło już przejść, przejechały całe gromady szczęśliwców. Dopiero, gdy za nami zatrzymuje się kolejny samochód, wreszcie zapala się zielone. Uff, trzeba tira, żeby detektory zauważyły, że ktoś chce przejechać!
Co, do diaska, jest z tymi światłami?!
O ich naprawę podczas planowanego w tym roku remontu i budowę nowych świateł na skrzyżowaniu Armii Krajowej z ulicami Patriotów i Monte Casino (na wysokości przystanku autobusowego i Biedronki, tam gdzie o życie walczyła starsza pani z zakupami) zaapelował niedawno przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski.
Co na to Ratusz? Jak zapewnia wiceprezydent Cezary Lewandowski - stan sygnalizacji na skrzyżowaniach z Kutrzeby (z 2005 r. ) i Walecznych (z 2008 r.) jest cały czas kontrolowany pod względem technicznym, i jeśli trzeba, światła są naprawiane (np. w zakresie wymiany przycisków dla pieszych na tzw. sensorowe). Ale jest nadzieja również dla kierowców. - W zakresie działań związanych z remontem nawierzchni Armii Krajowej na sygnalizacjach świetlnych zostaną wymienione detektory pojazdów (pętlowe detektory indukcyjne) znajdujące się w nawierzchni jezdni - zapowiada Cezary Lewandowski.
A co z budową świateł na skrzyżowaniu z Patriotów i Monte Casino? W tym roku zostanie opracowana dokumentacja techniczna, ale co dalej nie wiadomo - to, czy uda się zrealizować postulat pieszych, będzie zależało od tego, czy znajdą się pieniądze.
Jak już pisaliśmy, ulica na gwałt potrzebuje remontu. Wprawdzie w zestawieniach dotyczących inwestycji, na które zarezerwowano środki w budżecie, próżno szukać 6 mln zł na remont ulicy, ale część prac ma zostać wykonana w tym roku. Zakres prac będzie zależał od tego, czy uda się - zgodnie z obietnicą wojewody Jacka Kozłowskiego - uzyskać środki na remont z budżetu państwa.
Fot. Portal Płock
Czytaj też:
Przejechaliśmy się Armii Krajowej, żeby przekonać się, dlaczego kierowcy narzekają na światła przy głównej ulicy Podolszyc. Jedziemy od Mazovii w stronę Zielonego Jaru. Gdy dojeżdżamy do pierwszego skrzyżowania ze światłami na wysięgniku, nagle bach - światło zmienia się na czerwone dla wszystkich kierunków, chociaż z Walecznych nikt nie wyjeżdża ani żaden pieszy nie zamierza przejść. Grzecznie czekamy, wreszcie zielone ! Kolejne światła dopiero na Zielonym Jarze. Tu znów zatrzymuje nas czerwone, ale przynajmniej jest jakiś powód tego nagłego zatrzymania - trzy samochody chcą wyjechać z ulicy Kutrzeby prowadzącej do kościoła i gimnazjum.
Wracamy na chwilę na Podolszyce. Mijając skrzyżowanie z Patriotów, przed rondem im. rotmistrza Witolda Pileckiego, litościwie przepuszczamy objuczoną siatami starszą panią, która utknęła na środku przejścia dla pieszych i za Chiny nie może przejść. Dojeżdżamy do skrzyżowania, chcemy skręcić w Walecznych. Tam - a jakże - stoimy na czerwonym! Zapala się zielone dla jadących prosto, dla nas wciąż czerwone. Troszkę cofamy, moszcząc się na lewym pasie, by detektory wykryły naszą obecność. Czas dłuży się i dłuży, kilkoro pieszych zdążyło już przejść, przejechały całe gromady szczęśliwców. Dopiero, gdy za nami zatrzymuje się kolejny samochód, wreszcie zapala się zielone. Uff, trzeba tira, żeby detektory zauważyły, że ktoś chce przejechać!
Co, do diaska, jest z tymi światłami?!
O ich naprawę podczas planowanego w tym roku remontu i budowę nowych świateł na skrzyżowaniu Armii Krajowej z ulicami Patriotów i Monte Casino (na wysokości przystanku autobusowego i Biedronki, tam gdzie o życie walczyła starsza pani z zakupami) zaapelował niedawno przewodniczący rady miasta Artur Jaroszewski.
Co na to Ratusz? Jak zapewnia wiceprezydent Cezary Lewandowski - stan sygnalizacji na skrzyżowaniach z Kutrzeby (z 2005 r. ) i Walecznych (z 2008 r.) jest cały czas kontrolowany pod względem technicznym, i jeśli trzeba, światła są naprawiane (np. w zakresie wymiany przycisków dla pieszych na tzw. sensorowe). Ale jest nadzieja również dla kierowców. - W zakresie działań związanych z remontem nawierzchni Armii Krajowej na sygnalizacjach świetlnych zostaną wymienione detektory pojazdów (pętlowe detektory indukcyjne) znajdujące się w nawierzchni jezdni - zapowiada Cezary Lewandowski.
A co z budową świateł na skrzyżowaniu z Patriotów i Monte Casino? W tym roku zostanie opracowana dokumentacja techniczna, ale co dalej nie wiadomo - to, czy uda się zrealizować postulat pieszych, będzie zależało od tego, czy znajdą się pieniądze.
Jak już pisaliśmy, ulica na gwałt potrzebuje remontu. Wprawdzie w zestawieniach dotyczących inwestycji, na które zarezerwowano środki w budżecie, próżno szukać 6 mln zł na remont ulicy, ale część prac ma zostać wykonana w tym roku. Zakres prac będzie zależał od tego, czy uda się - zgodnie z obietnicą wojewody Jacka Kozłowskiego - uzyskać środki na remont z budżetu państwa.
Fot. Portal Płock
Czytaj też:
